Papież do młodych ma Węgrzech: niedaleko stąd na porządku dziennym są wojna i cierpienie
– Nie stajemy się wielkimi, wynosząc się nad innych, lecz pochylając się ku nim; nie kosztem innych, lecz służąc drugim – powiedział papież Franciszek podczas spotkania z młodzieżą w Budapeszcie w sobotę (29 kwietnia), w drugim dniu wizyty na Węgrzech.
Podkreślił, że „niewiele kilometrów stąd na porządku dziennym są wojna i cierpienie”. –Weźmy życie w swoje ręce, aby pomóc światu żyć w pokoju – zachęcał. – Nie stajemy się wielkimi, wynosząc się nad innych, lecz pochylając się ku nim; nie kosztem innych, lecz służąc drugim – mówił.
– Widzicie, przyjaciele, Jezus cieszy się, że osiągamy wielkie cele. Nie chce, byśmy byli leniami i próżniakami, nie chce nas milczących i nieśmiałych; chce abyśmy byli żywi, aktywni, czynnie kształtujący rzeczywistość. I nigdy nie deprecjonuje naszych oczekiwań, ale wręcz przeciwnie, podnosi poprzeczkę naszych pragnień” – dodał. Przywołał węgierskie powiedzenie: „Odważny zwycięża”.
Jezus najlepszym Trenerem
Na spotkanie z papieżem do hali sportowej imienia Laszlo Pappa, węgierskiego mistrza olimpijskiego w boksie, przybyło około 11 tys. osób. Przemówienie Franciszka często przerywały entuzjastyczne okrzyki i brawa. Odpowiadając na pytanie, jak w życiu zwyciężyć, papież stwierdził: „Prowadzą ku temu dwa podstawowe kroki, tak jak w sporcie: po pierwsze, mierzyć wysoko; po drugie, trenować”.
„Mierzyć wysoko. Czy masz talent? Z pewnością tak! Nie odkładaj go na bok, myśląc, że do szczęścia wystarczy ci tylko minimum: dyplom, praca, która pozwoli ci zarobić pieniądze, trochę rozrywki. Nie, wykorzystaj to, co masz” – radził Franciszek.
Zachęcał: „Czy posiadasz jakąś dobrą cechę? Inwestuj w nią, bez obaw! Czy czujesz w swoim sercu, że masz zdolności, które mogą przynieść dobro wielu osobom? Czy czujesz, że wspaniale jest miłować Pana, stworzyć dużą rodzinę, pomagać potrzebującym? Nie myśl, że są to pragnienia nieosiągalne, ale zainwestuj w wielkie cele życia”.
Mówił o znaczeniu treningu; „w dialogu z Jezusem, który jest najlepszym z możliwych trenerów” – dodał. – On ciebie słucha, motywuje, wierzy w ciebie, wie jak wydobyć z ciebie to, co najlepsze. I zawsze zaprasza cię do gry drużynowej: nigdy w pojedynkę, ale z innymi, w Kościele, we wspólnocie, razem, przeżywając wspólne doświadczenia – wyjaśnił.
Nie bójcie się czasu na milczenie i modlitwę
Papież zaprosił Węgrów na Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w sierpniu w stolicy Portugalii, Lizbonie. – Dziś istnieje wielka pokusa, by zadowolić się telefonem komórkowym i kilkoma przyjaciółmi. Ale nawet jeśli tak robi wiele osób, nawet jeśli to jest to, co nam odpowiada, to nie wychodzi na dobre – ostrzegł.
Franciszek powiedział, że w obecnych czasach, „pośród tysiąca wyścigów, tak szybkiego tempa i pośpiechu, młodym ludziom, a także dorosłym, brakuje pewnej zasadniczej rzeczy”: –Nie dajemy sobie czasu na milczenie w zgiełku, bo boimy się samotności, a ostatecznie każdy dzień kończymy znużeni.
Apelował: „Nie bójcie się iść w tej kwestii pod prąd, znaleźć codziennie czas na milczenie, na to, by się zatrzymać i pomodlić”.
– Dzisiaj wszystko mówi wam, że musicie być szybcy, wydajni, praktycznie doskonali, niczym maszyny! Ale potem uświadamiamy sobie, że często brakuje nam paliwa i nie wiemy, co robić. Dobrze nam czyni zatrzymanie się, żeby zatankować, naładować akumulatory” – oświadczył papież.
– Ale – uwaga – nie po to, by pogrążać się w swoich melancholiach, by rozpamiętywać swoje smutki, czy zastanawiać się, kto mi wyrządził to czy tamto, ani nie po to, by snuć teorie na temat zachowania innych; to nie prowadzi do niczego dobrego!.
Wskazywał na korzyści z milczenia: „pozwala wziąć do ręki książkę, do lektury której nie jesteś zmuszony, ale która pomaga nam odczytać ludzką duszę; pozwala obserwować przyrodę, aby nie ograniczać kontaktu tylko do rzeczy stworzonych przez ludzi i odkryć otaczające nas piękno”.
– Milczenie nie służy jednak temu, by przykleić się do telefonów komórkowych i mediów społecznościowych; nie, proszę: życie jest rzeczywiste, a nie wirtualne, nie dzieje się na ekranie, lecz w świecie! – dodał. Franciszek wyjaśnił, że milczenie jest „bramą modlitwy, a modlitwa jest bramą miłości”.
„Nikt nie może zająć twojego miejsca w historii!”
Przywołał postać kompozytora Ferenca Liszta mówiąc: „Podczas czyszczenia jego fortepianu znaleziono kilka paciorków różańca, które być może wpadły do instrumentu, gdy różaniec się rozerwał”. „Są one wskazówką, która podpowiada nam, że przed komponowaniem lub koncertem, być może nawet po chwili rozrywki przy fortepianie, Liszt miał w zwyczaju modlić się: rozmawiał z Panem i Matką Bożą o tym, co kochał, a swoją sztukę i swoje talenty ubierał w modlitwę” – powiedział.
Zdaniem papieża „bardzo potrzeba osób prawdziwych”. Apelował, by nie żyć „połowicznie”. – Przyjaciele, każdy z was jest cenny dla Jezusa, i dla mnie też! Pamiętaj, że nikt nie może zająć twojego miejsca w historii Kościoła i świata: nikt nie może zrobić tego, co tylko ty możesz uczynić” – mówił papież młodzieży.
Spotkanie poprzedził koncert, podczas którego młodzi ludzie oklaskiwali popularnych węgierskich wykonawców. Na początku spotkania Franciszek otrzymał kostkę Rubika.