Kłopoty z budową nowej siedziby NATO
Budowa nowej siedziby NATO w Brukseli prawdopodobnie będzie droższa i potrwa dłużej niż planowano. Sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen przyznał w poniedziałek, że wykonawca wystąpił z dodatkowymi roszczeniami.
Nowa kwatera główna NATO, powstająca naprzeciwko obecnej tymczasowej siedziby, w której Sojusz mieści się już od kilku dziesięcioleci (do Brukseli kwaterę główną przeniesiono w 1967 r. z Paryża), miała powstać do lata 2016 r. i kosztować 1,05 mld euro. O jej budowie kraje członkowskie zdecydowały już w 1999 r., w 2004 wybrano projekt architektoniczny, a w 2010 r. rozpoczęły się prace budowlane.
Pod koniec ub.r. konsorcjum BAM Alliance poinformowało jednak o spodziewanych wyższych kosztach realizacji projektu. W zeszłym tygodniu napisał o tym niemiecki tygodnik "Der Spiegel", co w poniedziałek potwierdził szef NATO.
"Belgia, która jako gospodarz odpowiada za budowę w imieniu krajów Sojuszu, poinformowała w grudniu ub.r., że wykonawca zwrócił się o więcej pieniędzy i czasu na dokończenie projektu. Władze Belgii analizują te roszczenia" - powiedział Rasmussen na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli.
Dodał, że sprawa jest przedmiotem negocjacji, dlatego nie chciał mówić, jak duże będą dodatkowe koszty i opóźnienia w budowie.
"Te roszczenia niepokoją nas wszystkich" - powiedział Rasmussen. I dodał, że wszyscy sojusznicy są aktywnie zaangażowani w poszukiwanie rozwiązania.
Według "Spiegla", który powołuje się m.in. na raport Międzynarodowego Sztabu Wojskowego, roszczenia wykonawcy generalnego sięgają 245 mln euro, a budowa przeciągnie się prawdopodobnie o dziewięć i pół miesiąca. Kłopoty te są konsekwencją błędnych kalkulacji oraz większych kosztów podwykonawców.
Koszty budowy nowej kwatery głównej Sojuszu finansują państwa członkowskie; na Polskę przypada 3,3 proc. ogólnej sumy.(PAP)