Solidarna Polska przedstawiła swój "dekalog europejski"
Działania na rzecz wzrostu płac, zatrzymania masowej emigracji i wsparcia rodzin oraz sprzeciw wobec wprowadzenia waluty euro oraz "promocji ideologii gender" - to niektóre punkty "europejskiego dekalogu", przedstawionego w niedzielę przez Solidarną Polskę.
"Tyle powinno być w Polsce Unii Europejskiej, ile to służy naszym interesom, czyli polska gospodarka po pierwsze i polskie interesy; taki jest punkt widzenia Solidarnej Polski" - oświadczył lider SP Zbigniew Ziobro podczas posiedzenia Rady Głównej partii, które odbyło się w niedzielę w Warszawie.
Jak mówił, w związku z nadchodzącymi eurowyborami SP przygotowała hasłowy "dekalog europejski, który stanie się kanwą europrogramu partii". Ten zostanie przedstawiony w przyszłym tygodniu.
Pierwszy punkt dekalogu to - jak zaznaczył Ziobro - "powstrzymanie masowej emigracji Polaków, zwłaszcza zdolnych i ambitnych" poprzez działania na rzecz wzrostu płac w Polsce. "Nie będzie to możliwe bez postawienia na wzrost polskiej przedsiębiorczości, odbudowę przemysłu, rozwój wiedzy i technologii" - przekonywał lider SP.
Jego zdaniem, emigracji Polaków do innych krajów UE ma też przeciwdziałać odpowiedni program polityki prorodzinnej zakładający wprowadzenie ulg podatkowych dla rodzin, zasiłków na dzieci i bezpłatnych przedszkoli.
Według Ziobry złotówka musi pozostać polską walutą narodową, a przyjęcie euro nie leży w interesie narodowym. "Doświadczenie pokazało, że wspólna strefa euro doprowadziła do kryzysu gospodarczego w wielu krajach UE" - argumentował lider SP.
Ziobro zaznaczył, że chce też zapewnić polskim rolnikom lepsze warunki do konkurowania w Europie poprzez zrównanie dopłat. Według niego rolnicy są w Unii dyskryminowani, na co "pozwala bierny rząd Donalda Tuska". Solidarnej Polsce nie podobają się także ustalenia zawarte w pakiecie klimatyczno-energetycznym, które - jej zdaniem - wkrótce spowodują zwiększenie cen energii elektrycznej o 30 proc. oraz utratę blisko 300 tys. miejsc pracy w przemyśle.
W dekalogu SP podkreślono także, że partia będzie działać na rzecz poszukiwań gazu łupkowego w Polsce na szeroką skalę, m.in. walcząc o unijne środki na ten cel.
SP chce także sprzeciwiać się "narzucaniu przez Europę ideologii gender". "Tymczasem pod pozorem równouprawnienia zaczyna się za unijne pieniądze propagować skrajnie lewacką ideologię, która tworzy fikcję wyboru płci" - przekonywał Ziobro.
Ziobrę wsparł wiceszef SP Jacek Kurski. "My jesteśmy partią antyestablishmentową. Bo dziś stosunki z Europą są w Polsce przedmiotem widocznego konsensusu Platformy Obywatelskiej z PiS i SLD, pomimo całego teatralnego blichtru, jaki widzimy" - przekonywał. Zaznaczył, że mimo "skoku infrastrukturalnego", który nastąpił wskutek dopływu środków unijnych, jego zdaniem działania UE przyniosły Polsce dużo "katastrofalnych zjawisk". Wymienił w tym kontekście: upadek stoczni, cukrowni, przyjęcie paktu fiskalnego oraz budowę gazociągu Nord Stream, omijającego Polskę.
Dlatego - przekonywał Kurski - potrzebny jest "nowy kurs europejski", który wskaże jego ugrupowanie. Ma on - według Kurskiego - polegać na "odejściu od traktatu lizbońskiego i przejściu do formuły Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej".
"Ten traktat (lizboński-PAP) okazał się niewydolny, przestrzegaliśmy przed tym polski świat polityczny. Jego przyjęcie oznaczało kompletną degradację polskiej pozycji międzynarodowej od końca osiemnastego wieku, od rozbiorów, trzeba z tym skończyć. (...) EWG - to jest kierunek, w którym powinna iść Europa, nie superpaństwo, nie fałszywa, świecka ideologia, ale zasada: tyle wspólnych instytucji ile wspólnych wartości" - mówił Kurski.
W zaplanowanych na 25 maja wyborach do Parlamentu Europejskiego wybranych zostanie 51 polskich europosłów. (PAP)