W poniedziałek wchodzą w życie zmiany dot. ścigania gwałtów
Ściganie z urzędu sprawców gwałtów przewiduje nowelizacja przepisów karnych, która w poniedziałek wchodzi w życie. Prawnicy, z którymi rozmawiała PAP, są podzieleni w ocenie tej zmiany. Ustawa odnosi się także do przesłuchiwania m.in. ofiar takich przestępstw.
Nowelizacja kodeksów: karnego i postępowania karnego stanowi, że wszczynanie śledztw o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej nie będzie uzależnione już od wniosku ofiary, lecz postępowania te będą wszczynane z urzędu. Dotyczy to przestępstw zgwałcenia, nadużycia stosunku zależności lub wykorzystania krytycznego położenia oraz wykorzystania bezradności innej osoby lub jej upośledzenia umysłowego w celu doprowadzenia do obcowania płciowego.
Ściganie gwałtu z urzędu było jednym z wymogów podpisanej przez Polskę w grudniu 2012 r. konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, który do tej pory nie był realizowany w Polsce. Konwencja ta cały czas oczekuje na ratyfikację, według zapowiedzi rząd ma się zająć wnioskiem ratyfikacyjnym pod koniec lutego.
Dotychczas, aby wszcząć postępowanie w sprawie np. gwałtu, potrzebny był formalny wniosek osoby pokrzywdzonej i nie wystarczało samo zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
O zmiany w ściganiu gwałtów zabiegała m.in. pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. W rozmowie z PAP przypomniała, że za tym prawem głosował cały Sejm, co się bardzo rzadko zdarza. "Od prawej ściany do lewej ściany - wszyscy to poparli" - podkreśliła. Dodała, że były to bardzo oczekiwane przepisy.
Przypomniała jednocześnie, że potrzeba zmian w trybie ścigania gwałtu zgłaszana była znacznie wcześniej, niż rozpoczęła się dyskusja o konwencji. "Konwencja była jednak takim katalizatorem, który przyspieszył te rozmowy i powiększył grono rozmówców" - zaznaczyła.
Zdaniem b. ministra sprawiedliwości prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego zmianę należy ocenić "raczej korzystnie". "Często ofiary obawiały się sprawcy, nie chciały zawiadamiać organów ścigania, sprawcy mogli czuć się bezkarni. Teraz ta bezkarność się skończy, bo powzięcie przez organy ścigania skądkolwiek informacji o zgwałceniu będzie powodowało konieczność wszczęcia postępowania karnego" - powiedział PAP Ćwiąkalski.
"Informacja o takim przestępstwie wprawdzie zazwyczaj i tak pochodzi od ofiary, ale przecież może być tak, że do przestępstwa doszło na imprezie lub przyjęciu i o gwałcie mogą zawiadomić świadkowie" - dodał.
Z kolei karnistka z Uniwersytetu Łódzkiego mec. Monika Zbrojewska powiedziała PAP, że jej ocena jest negatywna. "Przestępstwo zgwałcenia jest nie tylko drastyczne, ale też związane z wyjątkową sferą intymności człowieka i jeśli osoba pokrzywdzona nie ma woli, to z urzędu nie powinno się jej zmuszać do uczestniczenia w postępowaniu dowodowym" - zaznaczyła.
Dodała, że bez chęci współpracy ze strony ofiary prowadzenie takiej sprawy może być bardzo utrudnione. "To zbyt delikatna sfera, żeby wymiar sprawiedliwości wchodził z butami" - zaznaczyła.
Zmiany wprowadzone na mocy nowelizacji dotyczą także sposobu przesłuchań ofiar przestępstw seksualnych oraz pokrzywdzonych osób małoletnich - przesłuchanie te powinny odbywać się w specjalnie przystosowanych pomieszczeniach. "Ustawa ma na celu (...) zminimalizowanie negatywnych przeżyć oraz dostosowanie systemu prawnego do standardów ochrony małoletniej ofiary przestępstwa, zawartych w aktach prawa unijnego" - uzasadniano potrzebę tych zmian.
Zgodnie z nowelizacją ofiary przestępstw seksualnych powinny być przesłuchiwane w całym postępowaniu tylko raz - w specjalnym, przyjaznym pomieszczeniu i w obecności psychologa. Dźwięk i obraz z przesłuchania ma być nagrywany i odtwarzany na rozprawie sądowej. Powtórne przesłuchanie w sądzie będzie możliwe tylko wyjątkowo i - aby ograniczyć stres ofiary - może być dokonywane za pomocą telekonferencji bez konieczności bezpośredniej konfrontacji na sali sądowej osoby pokrzywdzonej z oskarżonym.
W ustawie przewidziano też, że pokrzywdzone osoby małoletnie do 15. roku życia w sprawach poważnych przestępstw, co do zasady, nie powinny być przesłuchiwane. Jeśli wystąpi jednak taka konieczność, to będą one przesłuchiwane - poza wyjątkowymi sytuacjami - tylko raz, w postępowaniu przygotowawczym.
Sejm uchwalił te przepisy w czerwcu zeszłego roku, prezydent podpisał je w lipcu, nowelizacja wchodzi w życie po pół roku od ogłoszenia. (PAP)