Eksplozja w domu na Śląsku. Pod gruzami znaleziono ciała dwóch mężczyzn
Do eksplozji w jednorodzinnym budynku mieszkalnym doszło w niedzielę przed południem w Ustroniu na Śląsku. Strażakom udało się wydobyć spod gruzów starszą kobietę, wieczorem znaleźli ciała dwóch mężczyzn.
Strażacy nie zakończyli jeszcze akcji. - Ona trwa nadal w dwóch kierunkach. Po pierwsze ratownicy zabezpieczają gruzowisko rozbierając jedną ze ścian nośnych, by nie stwarzała zagrożenia. Miejsce jest także jeszcze przeszukiwane, choć prawdopodobieństwo, że zostaną znalezione inne osoby jest znikome. Wszystko trzeba sprawdzić – podkreślił burmistrz Przeysław Korcz.
Dwie ofiary wybuchu
Wskazał, że do części Ustronia, w pobliżu miejsca wybuchu, służby doprowadzają już gaz, który po eksplozji został odcięty. Zaznaczył zarazem, że do zniszczonego budynku gaz nie docierał. Mieszkańcy – dwie rodziny – używali butli. - Nitka gazociągu tam dochodziła, ale budynek nie był do niej podpięty – zaznaczył Korcz.
Ratownicy wieczorem dotarli do ciał dwóch ofiar. Rzecznik cieszyńskich strażaków mł. bryg. Michał Pokrzywa mówił, że drugi z mężczyzn znajdował się około 3 metrów od pierwszego. Dodał, że z uwagi na stan budynku trudno powiedzieć, czy znajdowali się w tym samym pomieszczeniu w chwili wybuchu. Ofiary to mężczyźni w wieku około 60 lat.
W ciągu dnia spod gruzów wyciągnięta została jedna osoba – kobieta w starszym wieku, która została odtransportowana do szpitala. Kobieta była przytomna. - Była w stanie podać własne imię i nazwisko – powiedział Korcz. Poszkodowana miała urazy głowy.
Mieszkało tam dziewięć osób
Rzecznik cieszyńskiej straży pożarnej mł. bryg. Michał Pokrzywa powiedział, że zniszczeniu uległ budynek jednorodzinny składający się z dwóch mieszkań. Burmistrz mówił, że dach jest zawalony. Stoi jedna ściana szczytowa. Część zabudowania jest zrównana z ziemią. - W budynku miało mieszkać w sumie dziewięć osób; dwie w jednym mieszkaniu, siedem w drugim. Burmistrz Korcz powiedział, że w ten rejon nie prowadziła linia gazowa. - Być może doszło do eksplozji butli z gazem, ale trudno w tej chwili to powiedzieć – mówił. Michał Pokrzywa dodał, że już podczas akcji gaśniczej doszło do mniejszego wybuchu. - Nie wiemy, co było jego przyczyną. Strażacy wynieśli już stamtąd siedem butli z gazem – powiedział.
Do wybuchu doszło około godziny 10. W akcji ratowniczej uczestniczy około 30 zastępów strażaków, w tym ekipa z Jastrzębia-Zdroju z psami tropiącymi i kamerą termowizyjną.