Elektrownia jądrowa gwarancją taniej energii
Elektrownia jądrowa daje tanią energię elektryczną, a Polsce umożliwiłaby zachowanie węgla dla przyszłych pokoleń – uważa ekspert Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) prof. Andrzej Strupczewski.
Strupczewski, który uczestniczył w środowej konferencji w PAP nt. możliwości realizacji projektu atomowego w naszym kraju, mówił o zaletach energetyki jądrowej. Podkreślał, że elektrownie jądrowe nie emitują pyłów, tlenków siarki, azotu oraz dwutlenku węgla. Przy normalnej eksploatacji elektrowni nie występuje znacząca emisja promieniowania.
Profesor zwrócił uwagę, że energetyka jądrowa jako pierwsza gałąź przemysłu wprowadziła zasadę odpowiedzialności za swoje odpady. „Oddziela odpady od środowiska i człowieka tak długo, jak to jest potrzebne, by nie stały się one groźne” – powiedział.
Strupczewski ocenił, że energetyka jądrowa daje tanią energię elektryczną, czego świadectwem są stawki płacone za energię w różnych krajach, szczególnie europejskich. „Stawki płacone we Francji i Finlandii są najtańsze w Europie” – powiedział.
Energetyka jądrowa to nie tylko – jak mówił – „czyste niebo, czysta woda, tania energia elektryczna, ale także zachowanie węgla dla przyszłych pokoleń”.
Podkreślił, że w Polsce będą budowane reaktory trzeciej generacji, które - choć droższe od tych drugiej generacji - mają znacznie niższą emisję promieniowania.
Według Międzynarodowej Komisji Ochrony Radiologicznej roczne dawki promieniowania z elektrowni jądrowych nie powinny przekraczać 1 mSv. Tego samego zdania jest Unia Europejska, a bardziej wymagające dozory jądrowe żądają 0,3 mSv. Z kolei przemysł ustalił dawkę na 0,1 mSv rocznie. „Elektrownie jądrowe starają się utrzymać dawki na poziomie tak niskim, jak to tylko możliwe. We Francji, gdzie jest ponad 50 elektrowni, średnia dawka wynosi 0,01 mSv rocznie” – podkreślił.
Strupczewski dodał też, że nie ma powodu bać się promieniowania z elektrowni jądrowej. Jako przykład podał elektrownię Flamanville we Francji, która jest położona kilkaset metrów od domów. „Ludzie mieszkają obok i wcale nie boją się elektrowni jądrowej” – mówił. „W Polsce będziemy budowali elektrownię trzeciej generacji, w której uwzględniono pół wieku doświadczeń, ponad 50 lat pracy reaktorów na świecie. Nie będzie ona powodowała zagrożenia dalej niż 800 metrów od elektrowni” - powiedział.
„Zasadniczo przyjmujemy 800 metrów jako granicę strefy ograniczonego użytkowania. Nawet po ciężkich awariach nie będzie potrzeby wczesnych działań ochronnych dalej niż za strefą wyłączenia. Nie będą też potrzebne działania średnioterminowe dalej niż 3 km i długoterminowe, takie jak ewakuacja, dalej niż 800 metrów (od elektrowni)” – ocenił. (PAP)