Wiceminister Horała o wybuchu w Przewodowie: trwają dokładne badania. Polska jest bezpieczna
– Amerykanie w tej sprawie ma dużo większy margines błędu i dużo większe dopuszczalne ryzyko niż Polska – mówił o eksplozji w Przewodowie wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała. Odniósł się m.in. do słów prezydenta Bidena i zaapelował, by nie oddawać się spekulacjom, póki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała został w środę zapytany w TVP 1 o przyczynę eksplozji w Przewodowie. – Dokładne badania trwają. My, jako Polacy, musimy zachować szczególny spokój. Nie oddawać się spekulacjom – sprawa nas bezpośrednio dotyczy. Trzeba poczekać. Będą oficjalne komunikaty służb, które te sprawę rozstrzygną – powiedział.
Wiceminister przyznał, że jest wiele spekulacji w tej sprawie „i to nawet nie tylko takich anonimowych, ale też i nieanonimowych”. – Ale my [Polacy – przyp. red.] akurat takim spekulacjom oddawać się nie powinniśmy – podkreślił.
– Pierwszą najważniejszą sprawą było upewnienie się, że nasze państwo jest bezpieczne, stąd zwiększenie gotowości części komponentu sił zbrojnych, stąd szybkie konsultacje z sojusznikami. Kolejną sprawą jest spokojne i absolutnie niepodważalne – różne działania propagandowe wrogich nam państw mogą mieć udział – przedstawienie dowodów, co dokładnie się wydarzyło – wskazał Horała.
Wiceminister odniósł się także do słów prezydenta USA Joe Bidena. Ten a w środę po spotkaniu z przywódcami państw zachodnich na Bali w Indonezji, pytany przez dziennikarzy o to, czy rakieta, która spadła na Przewodów, została wystrzelona z Rosji, odparł: „Istnieją wstępne informacje, które temu przeczą – nie chcę przesądzać przed tym, jak całkowicie to ustalimy, ale to mało prawdopodobne, z punktu widzenia trajektorii, że została wystrzelona z Rosji”.
– Amerykanie, czy prezydent Stanów Zjednoczonych w tej sprawie ma dużo większy margines błędu i dużo większe dopuszczalne ryzyko niż Polska. My w tej sprawie oficjalnego stanowiska nie zajmujemy co do przyczyny. Oczywiście to jest jedna z możliwych hipotez: to zarówno mógł być pocisk rosyjski, jak i pocisk obrony przeciwlotniczej ukraińskiej, który niefortunnie spadł na terytorium Polski – powiedział Horała.
Jego zdaniem, z punktu widzenia moralnej odpowiedzialności za zdarzenie „jest to akurat bez znaczenia, bo ponosi tę moralną odpowiedzialność ten, który wywołał agresję, który napadł na drugi kraj”. Przyznał, że żadna z opcji na ten moment nie jest wykluczona; „czekamy na absolutne niepodważalne ustalenia, które pozwolą zająć stanowisko”.
– Polska jest bezpieczna, wszelkie procedury pod tym względem zostały wdrożone: podwyższony stan gotowości tych komponentów sił zbrojnych, który jest do tego niezbędny; zapewnienie wsparcia sojuszniczego i tutaj te procedury również NATO-wskie działają. I możemy spokojnie wyjaśnić, co miało miejsce. Nie ma w tym momencie jakiegoś zagrożenia dla Polski – zapewnił wiceminister.