Samolot lecący z Poznania musiał awaryjnie lądować. Powodem alarm bombowy
Samolot pasażerki linii Ryanair z Poznania do Tel Awiwu w sobotę awaryjnie lądował na lotnisku w Debreczynie w eskorcie myśliwców Gripen. Powodem był alarm bombowy. Po kilku godzinach pasażerowie odlecieli do Tel Awiwu.
Informację podało węgierskie ministerstwo obrony. Jak się okazało Gripeny eskortowały samolot pasażerski lecący przez Rumunię od momentu przekroczenia przestrzeni powietrznej Węgier aż do awaryjnego lądowania. Nastąpiło to po tym, gdy załoga Ryanaira otrzymała informację o możliwym ładunku wybuchowym znajdującym się na pokładzie. W samolocie znajdowało się 148 pasażerów, których ewakuowano w bezpieczne miejsce.
Po dokładnym sprawdzeniu i nieznalezieniu ładunku wybuchowego samolot odleciał do Tel Awiwu. W związku z alarmem lotnisko zamknięto, jednak w tym czasie i tak nie było na nim zaplanowanych żadnych odlotów ani przylotów, dzięki czemu m.in. nie znajdowało się tam wielu cywilów.