Nieformalny szczyt UE w Pradze. Tematy: wojna na Ukrainie i ceny energii
W piątek przywódcy 27 krajów UE spotkają się na nieformalnym szczycie Rady Europejskiej w Pradze. Będą rozmawiać o agresji Rosji na Ukrainę, energetyce i sytuacji gospodarczej.
W zaproszeniu wystosowanym do szefów państw i rządów Unii, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel przypomniał, że „Kreml podjął nieodpowiedzialne kroki eskalacyjne: ogłosił krajową mobilizację, zorganizował wymuszone pseudoreferenda, nielegalnie zaanektował ukraińskie terytoria oraz nadal uprawia retorykę gróźb”.
Jak podkreślił Michel, wobec tych wydarzeń należy zachować w reakcji jedność i stanowczość.
– Nasza solidarność z Ukrainą i jej obywatelami pozostaje niezachwiana. Będziemy dalej zaostrzać sankcje i zwiększać nacisk na Rosję, aby zakończyła wojnę. Na posiedzeniu omówimy, jak nadal dostarczać Ukrainie – tak długo, jak to będzie potrzebne – silnego wsparcia gospodarczego, wojskowego, politycznego i finansowego. Przeanalizujemy też, jak optymalnie chronić naszą infrastrukturę krytyczną - zapowiedział szef Rady Europejskiej.
Zaznaczył, że wojna na Ukrainie ma niekorzystny wpływ na sytuację energetyczną w Europie, oddziałując też na całą gospodarkę.
– Naszym głównym celem jest, aby zabezpieczyć dla naszych gospodarstw domowych i firm podaż przystępnej cenowo energii, zwłaszcza w obliczu nadchodzącej zim. Ocenimy dotychczasowe decyzje w tym względzie i udzielimy wskazówek co do dalszych działań służących dobremu skoordynowaniu europejskiej reakcji – napisał Michel.
W ostatnich kwestia energetyki stała się tematem z trudem ukrywanego konfliktu w samej Komisji Europejskiej po tym, jak Niemcy ogłosiły, że wesprą swoich obywateli i firmy pakietem finansowym w wysokości 200 mld euro.
KE natomiast w ogłoszonych propozycjach złagodzenia kryzysu nie zawarła pomysłu wprowadzenia limitów cenowych na gaz, choć domagała się tego większość – 15 – państw Unii, w tym Polska. Portal Politico w opublikowanej analizie zasugerował, że to przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen mogła osobiście zablokować wprowadzenie pułapu, działając tylko i wyłącznie w interesie RFN. Komisarze z Francji i Włoch – Thierry Breton i Paolo Gentiloni – dali do zrozumienia, że tak potężna interwencja na rynku może prowadzić do złamania zasad uczciwej konkurencji oraz podważać solidarność europejską. Z kolei Politico, stwierdziło wprost, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie dorósł do roli przywódcy największego kraju w Europie, bo w swoich posunięciach bierze pod uwagę tylko partykularny interes Berlina.
Wobec tego w środę Ursula von der Leyen wystosowała list do przywódców 27 krajów, w którym dopuszcza m.in. wprowadzenie tymczasowych limitów cenowych na gaz używany do produkcji energii elektrycznej. List ten nie jest jednak w żaden sposób wiążący dla KE, nie jest projektem aktu legislacyjnego, a stanowi jedynie propozycję do dyskusji. Oczekuje się, że właśnie ta kwestia będzie tematem najgorętszej debaty na szczycie.
Szefowie państw i rządów omówią też szerzej kwestie gospodarcze.
– Przeanalizujemy też, jak optymalnie podjąć wyzwania stojące ogólnie przed naszą gospodarką. Najważniejszym dla nas zadaniem jest zaradzenie wysokim cenom energii dla gospodarstw domowych i firm, wspieranie wzrostu i zatrudnienia oraz ochrona najsłabszych konsumentów przed wysokimi kosztami energii. Kluczem będzie – bardziej niż kiedykolwiek – nasza zdolność zachowania jedności i koordynowania reakcji politycznej, w duchu solidarności i w obronie naszych wspólnych interesów – skonkludował Charles Michel w wystosowanym zaproszeniu.