Wyprawa na Nanga Parbat - niezdobyty zimą szczyt atakują Polacy
Czteroosobowa wyprawa Jacka Telera na Nangę Parbat (8126 m), jeden z dwóch niezdobytych zimą ośmiotysięczników, walczy o założenie drugiego obozu powyżej 6000 m na ścianie Rupal. Górę atakuje także grupa wybitnego włoskiego himalaisty Simone Moro.
Urodzony w Legnicy, wychowany w Głogowie, a od 1993 roku mieszkający w Częstochowie Teler w ciągu ośmiu ostatnich lat był uczestnikiem m.in. 16 ekspedycji w wysokie góry leżące na terytorium pakistańskim. Teraz współdziałają z nim Paweł Dunaj, Michał Obrycki i Tomasz Mackiewicz, który poprzedniej zimy, wspinając się na Nangę Parbat, dotarł na wysokość 7400 m.
Polacy wynieśli na 5850 m sprzęt potrzebny do założenia obozu drugiego. Powinien on stanąć ponad Turnią Wielickiego na 6100 m. Przez najbliższe dni pogoda ma się poprawić i ustabilizować - wynika z informacji zamieszczonych na blogu przez Telera. Obóz trzeci planowany jest na 6600 m, a czwarty na 7100 m, na końcu ściany Rupal.
Na dziesięć spośród 14 ośmiotysięczników jako pierwsi zimą wspięli się Polacy, w tym na jeden z Moro. Podbój rozpoczęli 17 lutego 1980 roku od najwyższego szczytu na ziemi Mount Everestu (8848 m) Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Ostatnim zdobytym o tej porze roku był Broad Peak (8051 m) w Karakorum. 5 marca 2013 roku na wierzchołku stanęli: Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomasz Kowalski i Artur Małek. Radość została przyćmiona śmiercią. Podczas zejścia zginęli Berbeka i Kowalski.
Drugim, obok Nangi Parbat, niezdobytym zimą ośmiotysięcznikiem jest K2 (8611 m). "Góra gór" uchodzi za jeden z najtrudniejszych szczytów. Wejście tam jest nie lada wyczynem. Ostatnim Polakiem, który tego dokonał był Bielecki - 31 lipca 2012, a rok wcześniej Dariusz Załuski (23 sierpnia 2011). Z końcem grudnia podjął próbę wspinaczki na Nangę Parbat wraz Niemcem Ralfem Dujmovitsem.
"Nie spodziewałem się aż tak ogromnych zagrożeń. Stopień niebezpieczeństwa był z najwyższej półki. Aktywne codziennie zwisające seraki w każdej chwili mogły spowodować lawiny lodowe na naszej drodze. Po dojściu na 5500 m podjęliśmy 5 stycznia jedyną słuszną decyzję o rezygnacji z podboju" - powiedział PAP Załuski, który działał na Nandze Parbat od strony zachodniej.
"Nie miałem kontaktu z żadną osobą z grupy Jacka Telera, gdyż oni byli po stronie południowej" - dodał zdobywca pięciu ośmiotysięczników, scenarzysta i reżyser wielu nagrodzonych na międzynarodowych festiwalach filmów o tematyce górskiej.
Teler był już o krok od wejścia na wierzchołek Nanga Parbat. 13 sierpnia 2006 roku w samotnym ataku dotarł 250 m poniżej szczytu, ale zawrócił, aby ratować czterech Rosjan porwanych przez lawinę. Na ich ślad nie natrafił. Po raz drugi próbował pokonać "Diabelską górę", która ma złą sławę ze względu na liczbę wypadków śmiertelnych, poprzedniej zimy. Był pod nią także w czerwcu, kiedy to bazę zaatakowało kilkunastu terrorystów. Dokonali oni egzekucji na 11 osobach. Siedmioro Polaków, którzy przebywali w obozach na zboczu góry, dostało drugie życie.
Nanga Parbat jest także celem międzynarodowej ekspedycji, z udziałem m.in. włoskich alpinistów, ale... między grupami nie ma rywalizacji. 46-letni Moro, który zdobył już zimą jako pierwszy trzy inne szczyty (w styczniu 2005 Sziszapangmę z Piotrem Morawskim, w lutym 2009 Makalu z Denisem Urubką i w lutym 2011 – Gaszerbrum II z Urubką i Corym Richardsem), udostępnia Polakom m.in. internetowy kontakt ze światem.
"Nie ma mowy o żadnej rywalizacji czy wyścigu po szczyt. Warunki w Himalajach zimą są tak trudne, że wszyscy będziemy wspierać i wzajemnie sobie pomagać. Szanse wejścia na Nangę zimą oceniam na jakieś 10-15, może 20 procent. Ale próbować warto" - podkreślił Moro, laureat nagrody UNESCO Fair Play.
W polskiej wyprawie brali udział także Marek Klonowski i Michał Dzikowski, ale obydwaj z powodów rodzinnych nie kontynuują wspinaczki i wrócili do kraju.
Nanga Parbat jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Świadczy o tym liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób. Pod względem wypadków śmiertelnych (ponad 60) zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2 (8611 m).
Góra była pierwszym ośmiotysięcznikiem, który przyciągnął alpinistów ze względu na bliskość nizinnych obszarów i łatwości dotarcia do niej. Wznosi się nad doliną Indusu ponad 7000 m, co jest największym względnym przewyższeniem na świecie. Południowa strona góry to flanka Rupal (4500 m), północno-zachodnią stanowi ściana Diamir (3500 m), a północno-wschodnią flanka Rakhiot - droga pierwszego wejścia.
Pierwszą osobą, która stanęła pod Nanga Parbat był, w lipcu 1895 roku, Anglik Alfred Frederick Mummery, zdobywca Matterhornu. Zginął powyżej 6100 m na flance Diamir. Na ekspedycji niemieckiej z 1934 roku w zejściu z obozu IV na wysokości 7850 m życie straciło w burzy 10 osób, w tym sześciu Szerpów. Trzy lata później w niemiecko-austriackiej wyprawie zginęło w ogromnej lawinie 16 osób - siedmiu alpinistów i dziewięciu tragarzy.
Górę zdobył jako pierwszy 3 lipca 1953 roku Austriak Herman Buhl. 29-latek samotnie, bez tlenu przebył ostatnie 1300 m na flance Rakhiot, będąc pod wpływem środka dopingującego na bazie amfetaminy. Dziewięć kolejnych lat na pokonanie czekała flanka Diamir. W 1970 roku wyprawa niemiecko-włoska wytyczyła drogę na flance Rupal. Na szczycie stanęły dwa zespoły, m.in. włoscy bracia Gunther i Reinhold Messnerowie. W zejściu zginął Gunther, a Reinholda uratowali od śmierci w dolnych partiach drwale i pasterze. (PAP)