Rtęć nie zabiła ryb w Odrze - tak wynika z pierwszych badań toksykologicznych
Nadal nie wiadomo, jaka substancja dostała się do wód Odry, ale są już pierwsze wyniki badań toksykologii ryb. - Rtęć została wykluczona – poinformowała w mediach społecznościowych minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Zakończyło się posiedzenie międzyresortowego zespołu ds. skażenia Odry – podało w sobotę wieczorem MSWiA w mediach społecznościowych. Ustalenia zespołu mają zostać przedstawione na niedzielnej konferencji minister klimatu Anny Moskwy.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik pytany o przebieg spotkania przekazał, że wszystkie informacje przekaże podczas jutrzejszej konferencji minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Wcześniej minister klimatu Anna Moskwa również na swoim profilu na Twitterze informowała o wynikach badań toksykologicznych.
- Mamy pierwsze wyniki toksykologii ryb. Państwowy Instytut Weterynaryjny przebadał siedem gatunków. Wykluczył rtęć jako powód śnięcia ryb – podała Anna Moskwa.
- W przypadku obecnej katastrofy ekologicznej na Odrze najbardziej prawdopodobny wydaje się zrzut dużej ilości jakichś substancji. Nie mówimy tu o jednej substancji - powiedział prof. dr hab. Piotr Skubała z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Proces renaturalizacji rzeki potrwa kilkanaście, kilkadziesiąt lat - dodał.
Prof. Skubała powiedział, że na światowym rynku znajduje się 350 tys. chemikaliów (lub ich mieszanin), a prawie 70 tys. zarejestrowano w ciągu ostatniej dekady. Nad wieloma z nich nie mamy praktycznie kontroli, ponieważ produkcja niektórych z nich pociąga za sobą często niezamierzone negatywne skutki uboczne, które często nie są brane pod uwagę. -
- Mogą się one ujawnić nawet za kilkadziesiąt lat - ostrzegł naukowiec. Wskazał, że możemy mieć z taką sytuacją do czynienia w przypadku Odry.
Przypomnijmy, że od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół. Śnięte ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Zakaz wstępu do Odry ludzi i zwierząt został wprowadzony w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim.