Zbigniew Brzeziński apeluje o poparcie aspiracji protestujących Ukaińców
Ukraińcy to twardzi ludzie; nie oddadzą niepodległości - mówił w środę w Senacie USA Zbigniew Brzeziński, apelując o poparcie dla aspiracji młodego pokolenia protestujących Ukraińców. Jego zdaniem, demokratyczna i europejska Ukraina zachęci do zmian także Rosję.
"Demokratyczna, niepodległa i europejska Ukraina to coś czego chcą i na co zasługują Ukraińcy. Taka Ukraina zachęciłaby Rosję, by stała się ważnym postimperialnym partnerem Zachodu" - powiedział Brzeziński.
Były doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa wyraził przekonanie, że wsparcie dla aspiracji Ukrainy "nie jest polityczną wojną przeciwko Rosji", ale wspieraniem jej długoterminowych interesów. "Prędzej czy później obecny autorytaryzm, napędzany imperialnymi ambicjami Władimira Putina poniesie porażkę" - powiedział.
"Musimy przypominać Rosjanom, że szanujemy europejską tożsamość i kulturę Rosji oraz że prawdziwym przeznaczeniem Rosji jest być dużym europejskim krajem, będącym częścią większego demokratycznego Zachodu. Musimy jasno powiedzieć, że nie szukamy rosyjskiej izolacji ani fragmentacji, ale ewolucji w kierunku prawdziwej demokracji" - dodał Brzeziński.
Zbigniew Brzeziński odpowiadał na pytania członków senackiej komisji spraw zagranicznych na temat Ukrainy, gdzie 21 listopada rozpoczęły się protesty przeciwko decyzji prezydenta Wiktora Janukowycza o niepodpisywaniu umowy stowarzyszeniowej kraju z Unią Europejską. Po kilkakrotnych brutalnych atakach milicji proeuropejskie protesty przerodziły się w demonstracje wymierzone we władze.
Brzeziński apelował, by USA zachęcały wszystkie parlamenty w krajach UE do przyjęcia rezolucji, chwalących "odwagę i determinację tego nowego młodego pokolenia Ukrainy, które pokazało jak bardzo jest oddane niepodległości Ukrainy". "Oni muszą czuć, że nie są sami" - powiedział. Tłumaczył, że "narodowy patriotyzm" był długo uśpionym uczuciem na Ukrainie. "Raz pobudzony, nie da się już zatrzymać" - powiedział. Jeśli prezydent Rosji zdecydowałby się na użycie siły, to zobaczy, że "Ukraińcy to twardzi ludzie i nie oddadzą niepodległości" - powiedział Brzeziński.
"Musimy potępiać wszelkie formy szantażu, presji i przekupstwa, jako ograniczające ukraińską suwerenność" - dodał, wskazując na presję ze strony Rosji, która groziła sankcjami handlowymi, jeśli Ukraina stowarzyszy się z UE.
Brzeziński wyraził przekonanie, że USA muszą wykorzystać swe wpływy w międzynarodowych organizacjach, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy czy Światowa Organizacja Handlu, by "zbadać, co można zrobić, by pomóc Ukrainie związać się bliżej z UE, pozostając dobrym sąsiadem Rosji".
Zdaniem Brzezińskiego, USA powinny zachęcać do powstanie na Ukrainie "komitetu narodowej jedności i niepodległości", którego polityczne przywództwo podjęłoby dialog z prezydentem Janukowyczem o długoterminowej przyszłości Ukrainy. Zastrzegł jednak, że USA nie powinny "przyczyniać się do dalszej polaryzacji sytuacji na Ukrainie", ale wspierać dialog oraz pomóc przygotować się na wybory w 2015 roku, co do których - jak dodał - nie ma obecnie pewności, że będą wolne.
Zbigniew Brzeziński apelował do opozycji ukraińskiej o elastyczność i gotowość do rozmów z Janukowyczem. "Nie mogą też wszyscy ubiegać się w wyborach prezydenckich, muszą wybrać jednego (przedstawiciela)" - powiedział bez wskazywania żadnych nazwisk. Przyznał jednak, że powinna to być osoba symbolizująca pasję młodych protestujących Ukraińców.