Prezydent Andrzej Duda: Polska będzie się domagać osądzenia Zbrodni Katyńskiej

2022-04-13, 10:55  PAP/Redakcja
Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu/. fot. PAP/Wojciech Pacewicz/archiwum

Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu/. fot. PAP/Wojciech Pacewicz/archiwum

- Reżim sowiecki i jego funkcjonariusze, którzy dokonali zbrodni katyńskiej nigdy nie stanęli przed sądem ani nie doczekali się kar; ale zbrodnia ludobójstwa nie podlega przedawnieniu, dlatego będziemy się domagać jej osądzenia przed międzynarodowymi trybunałami - podkreślił prezydent Andrzej Duda 13 kwietnia, w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

Uroczysty Apel Pamięci z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej rozpoczął się od uderzenia w dzwon katyński oraz odśpiewania polskiego hymnu. Podczas uroczystości list od prezydenta odczytał minister w prezydenckiej kancelarii Wojciech Kolarski.

Duda podkreślił w liście, że Katyń to jedna z największych tragedii w dziejach naszej ojczyzny. „Bardzo żałuję, że obecne wyjątkowe okoliczności uniemożliwiają mi osobisty udział” – napisał prezydent, który w środę wraz z przywódcami Litwy, Łotwy i Estonii składa wizytę w Kijowie. - Łączę się z państwem w hołdzie dla ofiar sowieckiego ludobójstwa: oficerów, policjantów, urzędników, obywateli, patriotów polskich, którzy za wierność Rzeczpospolitej zapłacili najwyższą cenę własnego życia – podkreślił.

Zwracał uwagę, że choć rocznicę ujawnienia mordu w Katyniu 13 kwietnia już po raz 15. obchodzimy jako święto państwowe, ale – jak podkreślił – dzisiaj ta rocznica i tamto ludobójstwo przemawiają do nas jeszcze mocniej, niż zazwyczaj.

„W ostatnich tygodniach nazwy miejsc związanych z zagładą polskich znów rozbrzmiały głośno, w dramatycznych informacjach zza wschodniej granicy. Przez Starobielsk w Obwodzie Ługańskim, gdzie w klasztorze byli uwięzieni nasi oficerowie przetoczyły się działania w pierwszych dniach inwazji Rosji na Ukrainę. Bomby rosyjskiej spadły na cmentarz w Piatichatkach, gdzie pochowano zamordowanych przez charkowskie NKWD. Nekropolia w Bykowni we wschodniej części Kijowa dzieliła losy ostrzeliwanej stolicy Ukrainy. Wreszcie, przed 10 dniami świat dowiedział się o masakrze w Buczy i innych miejscowościach odzyskanych z rąk Rosjan przez siły ukraińskie” – napisał prezydent.

Podkreślił, że podobnie, jak działo się to w 1943 roku, niewątpliwi sprawcy znów wyparli się swoich czynów, kłamiąc w żywe oczy. „Historia Europy Środkowo-Wschodniej zatacza więc koło i powtarza się, naznaczona jak zawsze imperializmem Rosji, żądzą podporządkowania sobie innych narodów, pogardą dla ludzkiego życia i wolności, zdeptaniem godności i prawdy” – stwierdził Duda.

„My, Polacy, także Ukraińcy i inne narody naszego regionu doskonale znamy tę mentalność, okrucieństwa i kłamstwa. Niestety, nie zaskakują nas rosyjskie ataki na bezbronną ludność, łamanie prawa międzynarodowego, zabijanie cywili, porwania i tortury członków lokalnych elit, masowe deportacje na wschód – wszystko to znamy od wieków, odkąd państwo moskiewskie urosło w siłę i zaczęło dążyć do panowania nad wszystkimi narodami” – oświadczył prezydent.

Stwierdził, że zbrodnia katyńska była kolejnym rozdziałem, trwającej od stuleci walki o odebranie wolności i tożsamości narodom Europy Środkowo-Wschodniej i pochłonęła około 25 tys. członków polskiej elity wojskowej i państwowej.

Prezydent napisał, że sprawstwo zbrodni katyńskiej nie ulegało wątpliwości, jednak Moskwa wyparła się odpowiedzialności i przez pół wieku próbowała zrzucić z siebie winę, podtrzymując własną, kłamliwą wersję przebiegu zbrodni. „My, Polacy, nigdy w to kłamstwo nie wierzyliśmy, chociaż o prawdzie nie wolno było głośno mówić” – dodał.

„Prawda jednak ostatecznie zwyciężyła. Sowieckie imperium zła się rozpadło. Fałsz oficjalnie nazwano fałszem” – podkreślił Duda, dodając, że wielka w tym była zasługa badaczy, intelektualistów i rodzin katyńskich. „Dziękuję im dziś za to w imieniu naszej ojczyzny” – dodał.

„Historia walki o prawdę o zbrodni katyńskiej przypomina się teraz, kiedy jesteśmy świadkami nowych zbrodni i nowych kłamstw. My, obywatele suwerennych i demokratycznych państw nie możemy poddać się zastraszaniu przez sprawców. Jest naszym obowiązkiem pamiętać o ofiarach i bronić tych, którym nadal grozi cierpienie i śmierć ze strony rosyjskich agresorów. Musimy wskazywać katów i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy te nowe zbrodnie nakazali, zaplanowali i przeprowadzili” – oświadczył prezydent. Zwracał uwagę, że reżim sowiecki i funkcjonariusze wykonujący jego rozkazy, którzy zamordowali Polaków w 1940 roku nigdy nie stanęli przed sądem ani nie doczekali się kar. „Ale zbrodnia ludobójstwa nie podlega przedawnieniu, dlatego będziemy się domagać jej osądzenia przed międzynarodowymi trybunałami” – zapowiedział prezydent.

Poinformował, że w przyszłym tygodniu będzie rozmawiał na ten temat z ekspertami i rodzinami katyńskimi w Pałacu Prezydenckim.

„Rosyjscy sprawcy obecnych aktów bestialstwa dokonywanych w Ukrainie również muszą zostać napiętnowani hańbiącym znamieniem zbrodniarzy. Mocno wierzę, że ich potępienie przez cały wolny świat to dopiero początek kary, która ich dosięgnie” – napisał prezydent.

W uroczystości wziął udział także wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.



Misja Józefa Czapskiego


Rysy na budowanym przez sowietów kłamstwie katyńskim pojawiały się długo przed ujawnieniem mordu przez niemiecką machinę propagandy. Już latem 1941 r. okazało się, że do tworzonej Armii Polskiej na Wschodzie zgłasza się bardzo niewielu oficerów. Józefowi Czapskiemu, jednemu z nielicznych ocalałych z obozu w Starobielsku, powierzono zadanie odnalezienia towarzyszy niewoli oraz jeńców z dwóch pozostałych obozów. Prowadząc śledztwo, Czapski rozmawiał nie tylko z polskimi jeńcami i więźniami łagrów, ale również sowieckimi urzędnikami i enkawudzistami. Część z nich sugerowała, że zaginieni jeńcy zostali wysłani na najdalsze wyspy na Morzu Arktycznym. Podobne przekonanie wyrażała część towarzyszy niewoli, którzy uniknęli śmierci.

Kilka miesięcy później, podczas rozmowy między gen. Władysławem Sikorskim a Stalinem, na pytanie polskiego premiera sowiecki dyktator stwierdził, że tysiące polskich jeńców uciekło do Mandżurii. Wiosną 1942 r. polskie władze zwróciły się do Brytyjczyków o wsparcie w poszukiwaniach. Szef brytyjskiego MSZ Anthony Eden zabronił dyplomatom angażować się w narastający m.in. wokół tej kwestii konflikt polsko-sowiecki. Sprawa ta pojawiła się jednak w raporcie przygotowanym dla Ministerstwa Wojny przez ppłk. Lesliego Hullsa: „Uwięzieni w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie po prostu znikli bez śladu (w łącznej liczbie 8300). Od 1940 r. nikt o nich nie słyszał i mimo obietnicy złożonej osobiście przez Stalina gen. Sikorskiemu i gen. Andersowi los tych oficerów pozostaje całkowitą tajemnicą”.

Wiosną 1942 r. część prawdy o losach polskich jeńców nieświadomie odkryli polscy robotnicy przymusowi, którzy dowiedzieli się o kaźni od miejscowych mieszkańców. Ustawiony przez nich krzyż mógł był jedną ze wskazówek, która doprowadziła Niemców do miejsca mordu. Kluczowe dla odkrycia dołów śmierci były również relacje składane przez miejscową ludność.

Odkrycie grobów koło Smoleńska

11 kwietnia 1943 r. niemiecka agencja prasowa Transocean opublikowała depeszę o odnalezieniu koło Katynia, na terenie lasu Kozie Góry, zwłok ok. 3 tys. ciał polskich oficerów wziętych do niewoli przez sowietów we wrześniu i w październiku 1939 r. Był to początek gigantycznej niemieckiej akcji propagandowej, której celem było rozbicie sojuszu ZSRS i państw zachodnich oraz przekonanie Polaków o bezsensowności walki po ich stronie. Kolejne tygodnie miały udowodnić nieskuteczność machiny sterowanej przez Josepha Goebbelsa. Dwa dni wcześniej niemiecki minister propagandy zapisał w swoim dzienniku: „W pobliżu Smoleńska odkryto masowe groby Polaków. Bolszewicy zastrzelili po prostu ok. 10 tys. polskich jeńców, wśród nich także więźniów cywilnych, biskupów, intelektualistów, artystów itp., po czym grzebali ich we wspólnych mogiłach”.

Dwa dni później w siedzibie niemieckiego MSZ odbyła się specjalna konferencja prasowa, na której ujawniono pierwsze szczegóły prowadzonych prac ekshumacyjnych, w tym nazwiska niektórych zamordowanych. Tego samego dnia o godz. 15:15 o odkryciu poinformowało Radio Berlin: „Ze Smoleńska donoszą, że miejscowa ludność wskazała władzom niemieckim miejsce tajnych egzekucji masowych wykonywanych przez bolszewików […] Już dziś ustalono, że wśród zamordowanych znajduje się gen. [Mieczysław – przyp. red.] Smorawiński z Lublina. […] Ogólna liczba zamordowanych obliczana jest na 10 tysięcy, co odpowiadałoby mniej więcej całości korpusu oficerskiego polskiego wziętego przez bolszewików do niewoli”.

„Wiadomości – rano o znalezieniu przez Niemców pod Smoleńskiem grobu 11 tys. Polaków zamordowanych przez bolszewików” – zapisano w „Dzienniku czynności Prezydenta RP Władysława Raczkiewicza” pod datą 13 kwietnia 1943 r. Dwa dni później informacja o odnalezieniu miejsca zbrodni ukazała się w prasie Generalnego Gubernatorstwa. Tego samego dnia o sprawie zameldował do Londynu dowódca Armii Krajowej gen. Stefan Rowecki „Grot”. „W oględzinach grobu wzięło udział kilku Polaków z Warszawy i Krakowa specjalnie tam zawiezionych. Ich relacje nie pozwalają wątpić w autentyczność tego masowego mordu. Opinia publiczna jest wzburzona, szczegóły w najbliższych dniach” – pisał. Tydzień później przesłał do Londynu informacje na temat składu delegacji oraz szczegółów prac prowadzonych przez Niemców, m.in. o odnalezieniu zapisków oficerów, które pozwalały ustalić datę popełnienia mordu na wiosnę 1940 r.

„Rozkręcamy sprawę nadal i będziemy tak długo atakować przede wszystkim Anglików i Amerykanów, aż wreszcie przemówią. […] Cała sprawa Katynia staje się gigantycznym wydarzeniem politycznym, które wywołać może jeszcze doniosłe reakcje” – zapisał Goebbels po kilku dniach trwania akcji propagandowej. Szczególną wagę przywiązywał do szokujących obrazów z Katynia, które były „w swej wymowie tak okropne, iż tylko część nadaje się do publikacji”. Wielką wagę przywiązywał również do uwiarygodnienia ekshumacji przez przedstawicieli państw neutralnych oraz funkcjonujące na terenie Generalnego Gubernatorstwa instytucje, które zachowały polskie kierownictwo. 14 kwietnia do Katynia udała się Komisja Techniczna Polskiego Czerwonego Krzyża z sekretarzem generalnym Kazimierzem Skarżyńskim.

19 kwietnia Skarżyński przedstawił sprawozdanie o wynikach prac, które potwierdzało, że oficerów zamordowano wiosną 1943 r. strzałem w tył głowy. 23 kwietnia działacze PCK zwrócili się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy.

„Ohydne wymysły Goebbelsa"

Już dwa dni wcześniej, 17 kwietnia 1943 r., strona polska złożyła w tej kwestii oficjalną notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż wcześniej także Niemcy zwrócili się do MCK o wszczęcie dochodzenia. Moskwa bardzo ostro zareagowała na propozycję dochodzenia prowadzonego przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż. 19 kwietnia dziennik „Prawda” opublikował artykuł zatytułowany „Polscy pomocnicy Hitlera”. Przeczytać w nim można było m. in.: „Zanim wysechł atrament na piórach niemiecko-faszystowskich pismaków, ohydne wymysły Goebbelsa i spółki na temat rzekomego masowego mordu na polskich oficerach dokonanego przez władze sowieckie w 1940 r. zostały podchwycone nie tylko przez wiernych hitlerowskich służalców, ale co dziwniejsze, przez ministerialne kręgi rządu generała Sikorskiego”. Ujawnienie mordu posłużyło sowietom za pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem RP. Niemal jednocześnie Kreml rozpoczął tworzenie podporządkowanych sobie polskich sił zbrojnych oraz intensywnie przygotowywał się do powołania własnego ośrodka władzy w przyszłej Polsce. Do formalnego zerwania stosunków dyplomatycznych przez Moskwę z polskim rządem na uchodźstwie doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1943 r.

21 kwietnia Stalin wysłał tajne depesze do prezydenta Roosevelta i premiera Churchilla, w których zarzucał rządowi gen. Sikorskiego prowadzenie w zmowie z Hitlerem wrogiej kampanii przeciwko Związkowi Sowieckiemu. 24 kwietnia w rozmowie z premierem Sikorskim szef brytyjskiej dyplomacji Anthony Eden zaapelował do rządu RP o wycofanie wniosku z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i stwierdzenie, że pełną odpowiedzialność za mord ponosi strona niemiecka. „Po stronie Rosji jest siła – po naszej sprawiedliwość” – odpowiedział gen. Sikorski.

Wobec zablokowania przez sowietów przeprowadzenia śledztwa w sprawie katyńskiej przez MCK Niemcy zorganizowali własne dochodzenie. 28 kwietnia 1943 r. na miejsce zbrodni na zaproszenie władz niemieckich przyjechała grupa międzynarodowych ekspertów medycyny sądowej i kryminologii. Przewodniczącym zespołu został doktor Ferenc Orsós, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej w Budapeszcie. Eksperci jednomyślnie podpisali sprawozdanie, w którym stwierdzali, że egzekucje na polskich jeńcach wykonano w marcu i kwietniu 1940 r.

Uwieńczeniem równolegle budowanego kłamstwa katyńskiego było sowieckie „śledztwo” komisji chirurga Nikołaja Burdenki, która „wyjaśniła”, że zbrodni na polskich oficerach dopuścili się Niemcy jesienią 1941 r. Do wsparcia sowieckiej wersji wydarzeń użyto również żołnierzy podporządkowanej sowietom 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, którzy w styczniu 1944 r. wzięli udział w uroczystości żałobnej w miejscu mordu. Na miejsce przybyli też zachodni korespondenci i dyplomaci, którym przedstawiono spreparowane dowody zbrodni.

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej został ustanowiony 14 listopada 2007 r. uchwałą Sejmu RP.

Kraj i świat

W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

W rosyjskim nocnym ataku na Lwów zginęło siedem osób, w tym troje dzieci

2024-09-04, 09:41
Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

Minister Domański: Dzięki zmianom samorządy otrzymają o 345 miliardów złotych więcej w ciągu 10 lat

2024-09-03, 17:29
Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

Katalog polskich produktów zbrojeniowych zaprezentowany podczas targów w Kielcach

2024-09-03, 12:47
Jest list gończy za twórcą marki Red is Bad. Poszukiwania Pawła Szopy

Jest list gończy za twórcą marki „Red is Bad”. Poszukiwania Pawła Szopy

2024-09-03, 10:50
Państwowy pogrzeb w Chojnicach. Pochowano szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni [zdjęcia]

Państwowy pogrzeb w Chojnicach. Pochowano szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni [zdjęcia]

2024-09-02, 12:55
Rosyjska rakieta o mało nie zniszczyła Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni

Rosyjska rakieta o mało nie zniszczyła Polskiego Cmentarza Wojennego w Bykowni

2024-09-02, 10:37
Minister zaprasza na spotkanie. Reakcja na apel Rady Polskich Mediów ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

Minister zaprasza na spotkanie. Reakcja na apel Rady Polskich Mediów ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

2024-09-01, 21:18
Wielka Brytania: Tragedia w Staines-upon-Thames. W domu znaleziono martwą polską rodzinę

Wielka Brytania: Tragedia w Staines-upon-Thames. W domu znaleziono martwą polską rodzinę

2024-09-01, 15:57
Prezydent: Gdy ktoś próbuje odebrać nam religię, odbiera nam ważną część polskości

Prezydent: Gdy ktoś próbuje odebrać nam religię, odbiera nam ważną część polskości

2024-09-01, 14:21
Pochodził z Torunia, życie poświęcił ojczyźnie. Pomnik Lecha Bądkowskiego odsłonięty w Gdańsku [zdjęcia]

Pochodził z Torunia, życie poświęcił ojczyźnie. Pomnik Lecha Bądkowskiego odsłonięty w Gdańsku [zdjęcia]

2024-08-31, 15:53
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę