Torunianin Sebastian Płocharski relacjonuje z walczącego Kijowa
- Ukraińcy bardzo doceniają pomoc płynącą z Polski. Podkreślają, że jesteśmy ich przyjaciółmi - relacjonuje z walczącego Kijowa torunianin Sebastian Płocharski, który od początku wojny przebywa w ukraińskiej stolicy.
Sebastian Płocharski - artysta i społecznik na miejscu włącza się w pomoc ludności cywilnej i dokumentuje życie w ogarniętym wojną kraju.
- Wczoraj o drugiej w nocy był gigantyczny wybuch. Rakieta uderzyła w elektrociepłownię, ponieważ Rosjanie chcą psychologicznie wykończyć Kijów, bo jak nie masz ciepłej wody i prądu, to jesteś bardziej skłonny do poddania się. Przed chwilą robiłem zdjęcia. Były przywiezione kartofle, marchew, różne najpotrzebniejsze produkty. Oni to wszystko gromadzą, świetnie się organizują. Organizują i współpracują ze sobą całe dzielnice, tutaj nikt nie działa na własną rękę, wszyscy działają razem - relacjonuje Sebastian Płocharski.
Torunianin podkreśla, że Ukraińcy są bardzo zmotywowani do walki o swój kraj. - Mają wysokie morale, są bardzo zdeterminowani. Na pewno nie oddadzą tej ziemi, na pewno nie mają zamiaru się poddawać. Wierzą, że wszystko będzie dobrze i przede wszystkim widzą realną pomoc na przykład z Polski. Jest to dla nich naprawdę realna pomoc, że przyjmowani są uchodźcy. Bardzo ważne jest okazywanie im wsparcia międzynarodowego wsparcie, oni to wszystko widzą - dodaje Sebastian Płocharski.
Relacje z Kijowa można śledzić na profilu www.facebook.com/MakeCoffeeNotWARinfo