Ratownikom z naszego regionu służył niemal 15 lat. Teraz jedzie na Ukrainę
Strażacy-ochotnicy z Dąbrowy Chełmińskiej przekazali kolegom z Ukrainy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy. To ich odpowiedź na apel komendanta głównego Straży Pożarnej o sprzęt potrzebny ukraińskim ratownikom. Zbiórka organizowana była w całej Polsce. Z naszego regionu na Ukrainę pojechało 130 palet sprzętu.
- Jednostka OSP w Dąbrowie Chełmińskiej posiadała trzy w pełni sprawne wozy ratowniczo-gaśnicze. I tak naprawdę ten trzeci wóz to było takie nasze uzupełnienie, oczywiście jest to wóz, w którym niejedną akcję się przeżyło, na który nigdy nie powiedzieliśmy złego słowa, jeżeli chodzi o jego sprawność. I o tym też trzeba powiedzieć, że to nie jest taki pierwszy lepszy z brzegu wóz ratowniczo-gaśniczy. On był w klasie tak zwanych wozów ciężkich. Potencjał jednostki budował przez lata.
I dlatego Jelcza rocznik 1997 pożegnano z honorami.
- Wóz odstawiliśmy na terenie powiatu bydgoskiego i dalej był już kierowany pod egidą Państwowej Straży Pożarnej do miejsca docelowego na południu Polski.
A stamtąd na Ukrainę, gdzie ma służyć tamtejszym strażakom. W sumie z naszego regionu do sąsiadów na wschodzie pojechało 130 palet sprzętu. - Były to motopompy, hełmy, kamery termowizyjne, czyli wszystko to, co może się przydać w tych trudnych czasach - mówi Arkadiusz Piętak, rzecznik kujawsko-pomorskich strażaków.