Solidarność z Ukrainą. Włocławek nie chce współpracy z Mohylewem? Nie wszyscy radni są tego zdania
Spora część wtorkowej sesji poświęcona była rosyjskiej agresji na Ukrainę. Włocławscy radni przyjęli rezolucję, w której solidaryzują się z „dzielnym narodem ukraińskim”, protestują przeciwko wojnie, a specjalnie dobre emocje i gotowość pomocy ślą mieszkańcom Izmaiła - leżącego w obwodzie odeskim miasta partnerskiego Włocławka.
Ale jest też inne miasto partnerskie - Mohylew na Białorusi, wspierającej rosyjską agresję na Ukrainę. Tu ku zaskoczeniu radnych inicjatywę przejął prezydent Włocławka Marek Wojtkowski.
– Trudno jest współpracować z państwem, które bezpośrednio angażuje się w konflikt przeciwko naszym przyjaciołom. Wysłałem pismo do mera Mohylewa i poddałem wątpliwość sens dalszej współpracy. To nie są władze samorządowe, wybrane w procesie demokratycznym, jak to się w Polsce dzieje, merowie w Rosji, czy na Białorusi są nominowani przez najwyższe władze, przez prezydenta, bądź premiera, są nominatami tej władzy i bezkrytycznie podpisują się pod wszelkiego rodzaju decyzjami – powiedział Marek Wojtkowski.
Decyzja prezydenta nie wystarczy. Ostatecznie o zerwaniu stosunków z miastem partnerskim mogą zdecydować wyłącznie radni.
Tymczasem przewodniczący Rady Miasta, Piotr Kowal z koalicyjnego z prezydentem klubu Lewicy, jest przeciwny. Jego zdaniem obywatele Mohylewa nie mogą odpowiadać za działania reżymu prezydenta Łukaszenki.
Głosowanie w tej sprawie prawdopodobnie na najbliższej sesji.
Natomiast tylko dobre emocje budzi gest radnego Krzysztofa Grządziela, multimilionera i filantropa, który oddał dla uchodźców z Ukrainy dwa sanatoria w podwłocławskim uzdrowisku Wieniec-Zdrój, którego jest właścicielem.
- Przekazaliśmy do dyspozycji 200 miejsc w dwóch ośrodkach - „Wrzosie” i „Hutniku”. Na tę chwilę nie patrzymy na to, czy otrzymamy jakieś wsparcie czy też nie. Trzeba pomóc, nie ma innego wyjścia. Przyjechało do nas około 60 osób, spodziewamy się następnych. Natomiast te 200 miejsc, to oczywiście kropla w morzu potrzeb, które spłyną na Polskę. Przy 2 mln uchodźców Włocławek powinien przyjąć 5 - 6 tys. osób - powiedział Krzysztof Grządziel.
Radni zdecydowali, że we Włocławku będzie działał Korpus Wsparcia Seniorów. Nazwa jest nowa, zadania dobrze znane. To kontynuacja działań prowadzonych w czasie pandemii przez „Wyjątkowy wolontariat”. Mniejsza liczba zakażeń i zniesienie obostrzeń, nie oznacza, że seniorzy nie potrzebują wsparcia - mówi Piotr Grudziński - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który realizuje program.
- Są seniorzy, którzy nadal boją się wychodzić z domu. Małe zakupy idą sobie zrobić do osiedlowego sklepiku, ale przy dużych zakupach potrzebują pomocy. Jest to program napisany na cały rok 2022. Cały czas mamy w naszym otoczeniu osoby, które wymagają naszej pomocy. Są to nie tylko seniorzy, ale chociażby te osoby, które są objęte kwarantanną, która czasami spada na nie, jak grom z jasnego nieba, no i nie nie są w stanie sobie same poradzić. Po to jest właśnie korpus wsparcia - powiedział Piotr Grudziński.
Osoby potrzebujące pomocy mogą dzwonić do włocławskiego MOPR-u tel. 54 423-23-00, a poza godzinami pracy ośrodka, na numer alarmowy straży miejskiej - 986.