Miejsca w regionie dla uchodźców z Ukrainy: ilu jesteśmy w stanie przyjąć?
Włocławek – jeśli będzie trzeba - przeznaczy dla uchodźców z Ukrainy kilka budynków. 100 miejsc od razu znajdzie dla nich Toruń, lokale zapewni im też Bydgoszcz.
Jeśli Rosja napadnie na Ukrainę to do naszego kraju może popłynąć fala ukraińskich uchodźców. Wszyscy wojewodowie w Polsce wysłali pisma do prezydentów i burmistrzów miast z zapytaniem, ilu uciekinierów mogą przyjąć lokalne samorządy.
Prezydent Włocławka Marek Wojtkowski mówi, że w razie potrzeby miasto przeznaczy na ten cel kilka budynków, podległych włocławskiemu ratuszowi. - Odpowiedzieliśmy panu wojewodzie, że dysponujemy trzema nieruchomościami. Pierwsza z nich to jest sąsiadująca z Urzędem Miasta spółka Baza - czyli Hotel Ratuszowy, który w tej chwili jest nieczynny – tłumaczy prezydent. - Druga nieruchomość jest przy ul. Krętej – to dawny dom dziecka. Ewentualnie mamy również dawną szkołę nr 15 przy ul. Leśnej - jeśli by rzeczywiście sytuacja nas zmusiła, to jesteśmy w stanie takie lokalizacje przygotować.
Na przyjęcie uchodźców z Ukrainy przygotowany jest również Toruń. Miasto ma dla nich prawie sto miejsc w Międzynarodowym Centrum Spotkań Młodzieży przy ulicy Łokietka. Z kolei służby antykryzysowe prezydenta Bydgoszczy informują, że mogą od razu zapewnić lokale przewidziane wcześniej jako miejsca kwarantanny w pandemii COVID-19. Pomieszczą 80 osób. Oferta Bydgoszczy może być większa, ale zależy od gwarancji finansowania spoza budżetu miasta. W tej sprawie bydgoski ratusz nie ma jeszcze informacji.
Od jakiegoś czasu rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju. Moskwa twierdzi, że nie ma takich planów, jednocześnie żądając od USA i NATO gwarancji o nierozszerzaniu Sojuszu o Ukrainę oraz wycofaniu jego infrastruktury „od granic Rosji".