Rolnicy pod siedzibą Spółdzielni ROTR z Rypina. Pytają o swoje pieniądze [wideo]
Stracili 20 mln złotych ponad 3 lata temu. Czują się oszukani i przez mleczarnię, i przez rząd. Rolnicy, którym spółdzielnia ROTR z Rypina nie wypłaciła pieniędzy za mleko spotkali się w piątek (28 stycznia) przed jej siedzibą.
Trwa postępowanie upadłościowe. Ze sprzedanego majątku udało się zaspokoić tylko niewielką część roszczeń. Rolnicy złożyli wnioski do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o odszkodowania, ale jak mówią, większość z nich nie może na nie liczyć:
- Zadłużenie jaka w tej chwili ROTR jest mi winny sięga około 50 tys. zł. To znacznie obciążyło budżet mojego gospodarstwa...
- Nie możemy się doczekać sprawiedliwości...Sprawa trwa już blisko 4 lata. Nie ma do tej pory ustalonych w innych...
- Czuję się oszukany podwójnie: raz przez mleczarnię, drugi raz przez rząd. Jeździłem, składałem wnioski o pomoc. Przez 2 miesiące nie dostałem żadnej odpowiedzi z agencji...
- Już licząc te wnioski przed ich złożeniem widzieliśmy, że nie mamy teoretycznie straty. W roku 2018, w która upadła mleczarnia, powinniśmy osiągnąć dochód niższy, niż w trzech poprzednich latach. Gdy rolnicy przenieśli się do innych mleczarni, które nie oszukiwały, okazało się, że to wynagrodzenie średnie, sumaryczne w roku 2018 było wyższe...
- Agrounia tej sprawy nie odpuści. Wystąpiliśmy do ministra, przedstawiliśmy pomysł stworzenia funduszu stabilizacyjnego. Jeżeli jeden złodziej byłby szybko ukarany, a z jego majątku zostałyby ściągnięte pieniądze, drugi bałby się oszukać - mówił Michał Kołodziejczak z Agrounii, który postuluje, by rolnicy otrzymali zwrot należności z funduszu sprawiedliwości. Później państwo miałoby je odzyskać od syndyka.