Sadza w kominie to widmo gigantycznego pożaru! Można go łatwo uniknąć [wideo]
Tego pożaru początkowo nie widać. Tli się powoli, ale później wybucha ze zdwojoną siłą. Zaczyna się od zanieczyszczonych kominów, od zalegającej w nich sadzy. Od początku roku było już osiem tego typu pożarów na terenie miasta i powiatu bydgoskiego.
Palenie w piecu mokrym drewnem, płytami wiórowym, odpadami komunalnymi, plastikiem i gumą, ale też niesystematyczne czyszczenie kominów i brak przeglądów instalacji grzewczej - to przyczyny pożarów sadzy w kominach.
- Zjawisko palącej się sadzy jest bardzo groźne, bo nie zauważone w porę może przerodzić się w pożar dachu i całego budynku. Im gorszy materiał opałowy, tym więcej sadzy - tłumaczy kapitan Karol Smarz, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
- Mamy kilka przypadków w roku, gdzie z pożaru sadzy przechodzimy w pożar w pełni rozwinięty. Co ważne, sadza podczas pożaru zwiększa swoją objętość, ona dosłownie puchnie, stąd też zagrożenie tym, że komin pęknie jest bardzo duże. Pożarowi sadzy towarzyszy bardzo duży przyrost ciśnienia w przewodzie kominowym, i co za tym idzie, po prostu hałas. W kominie słyszy się huk.
Cztery razy w roku należy czyścić kominek w domach opalanych węglem i drewnem lub innym paliwem stałym, dwa razy w roku przewody w domach opalanych gazem olejem lub innym paliwem ciekłym, i raz w roku przewody wentylacyjne w domach, w domach, w których jest kotłownia lub inny piec grzewczy. Za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących czyszczenia kominów można zostać ukarany grzywną na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń.
Więcej w materiale Elżbiety Rupniewskiej. A jak wyglądają płonące sadze? Widać to na załączonym filmie.