Wóz jechał bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Po tragedii w Czernikowie
Nowe ustalenia w sprawie wypadku strażaków ochotników z Czernikowa. Z zapisu monitoringu i relacji świadków wynika, że wjeżdżając na skrzyżowanie wóz bojowy nie miał włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Te ustalenia potwierdza Polskiemu Radu PiK prokuratura w Lipnie. W grudniu w wypadku zginęło dwoje druhów: 62-letni kierowca i siedząca obok niego 29-letnia Ewelina. Strażacy jechali do pożaru w pobliskiej wsi Liciszewy.
Strażacy przejechali zaledwie 250 metrów - odcinek ulicy Szkolnej i Słowackiego, która krzyżuje się z krajową „dziesiątką”. Do ruchu włączali się z drogi podporządkowanej. Wtedy ich wóz zderzył się z tirem. Wiadomo, że był sprawny technicznie. W momencie wypadku na skrzyżowaniu działała sygnalizacja świetlna pulsacyjna. Według zapisu tachografu kierowca tira mógł przekroczyć dozwoloną prędkość, ale nie wiadomo czy miało to miejsce w terenie zabudowanym - czyli przed skrzyżowaniem. Zachowanie kierowcy oceni biegły do spraw wypadków.
Strażaków ochotników żegnały w Czernikowie tłumy mieszkańców, delegacje druhów z regionu, przedstawiciele urzędów marszałkowskiego i wojewódzkiego. W Internecie prowadzona jest zbiórka na zakup nowego wozu bojowego dla OSP Czernikowo.