Tych listów mają być miliony. Amnesty International walczy o prawa człowieka
Wierzą, że międzynarodowa presja ma sens. Uczestnicy akcji Amnesty International z całego świata pisali listy w obronie 10 osób, których prawa człowieka są łamane. Torunianie chętnie włączyli się w akcję w obronie represjonowanych.
- Piszę o młodej dziennikarce, która relacjonowała sytuację związaną z koronawirusem w Chinach. Została skazana za to na cztery lata więzienie...
- Jestem tu pierwszy raz, ale w szkole już raz pisałem taki list. Tym razem napisałem o nastolatku z Białorusi, który został aresztowany. Był torturowany i skazany na więzienie za nic... - mówili uczestnicy akcji.
- Skala nieposzanowania praw człowieka jest naprawdę szeroka (...). Mamy przypadek dziennikarki z Chin, mamy Gwatemalę, Meksyk, Egipt, Nigerię i kilka innych krajów. Listy trafiają do władz, które mogą zakończyć te prześladowania. Wysyłamy je np. do prokuratorów generalnych, do rządów, do prezydentów. Chodzi o to, by tych listów były miliony, by wywrzeć presję na tych organach, które są odpowiedzialne za łamanie praw człowieka - mówi Jakub Trendewicz, koordynator grupy lokalnej Amensty International w Toruniu.
Maraton Pisania Listów Amnesty International odbywał się w Toruniu w kawiarni PERS oraz w szkołach.