Uczeń miał kontakt z zakażonym nauczycielem? Dyrekcja to zgłasza. Rodzice protestują
W fordońskim specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym trwa spór części rodziców z dyrektorem. Jego powodem są...kwarantanny.
Kujawsko - Pomorski Specjalny Ośrodek Szkolno - Wychowawczego nr 2 w Bydgoszczy dla dzieci i Młodzieży Słabo Słyszącej i Niesłyszącej imienia generała Stanisława Maczka ma problem z częścią rodziców dzieci, które z uwagi na kontakt z nauczycielami zakażonymi koronawirusem, muszą przejść na kwarantannę. Rodzice są przeciwni zgłaszaniu ich do bazy Sanepidu.
- Zarzuca się nam między innymi dyskryminację, ograniczenie prawa do swobodnego przemieszczania się, czy niewłaściwy przepływ danych osobowych - mówi Ryszard Bielecki, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Bydgoszczy. - Gdy zdarza się przypadek zakażenia nauczyciela, to my musimy to zgłosić do Sanepidu. No i w tym momencie pojawiają się również pytania, z którymi dziećmi ten nauczyciel w tym dniu pracował. My podajemy te dane, ponieważ jesteśmy do tego zobowiązani. Tyle, że to jest mniejszość, takich osób jest kilka (...). Dlaczego dzieci są wysyłane na kwarantannę? To jest decyzja Sanepidu. Gdybyśmy tych informacji nie udzielili, pandemia mogłaby się szybciej rozwinąć, trzeba by było zamykać ośrodek. O wszystkim decyduje Sanepid (...). Chwilami czuję się bezradny w tej sytuacji. Co mam wybrać? Czy bezpieczeństwo ogółu, nauczycieli i dzieci, czy kwestię praw jakiegoś dziecka, które ma być chronione, którego danych zdaniem rodziców nie wolno mi udostępnić (...).