Sytuacja epidemiczna w regionie: 4. fala wzbiera na sile, szczyt w połowie grudnia
Sytuacja w szpitalach województwa z powodu czwartej fali COVID-19 jest trudna, chociaż zdecydowanie lepsza niż przed rokiem - powiedział wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz. Zaznaczył, że tzw. miejsca covidowe mają być w każdym szpitalu.
- Obecnie w szpitalach na tzw. drugim poziomie mamy 501 chorych na 619 dostępnych miejsc, mamy też 38 zajętych respiratorów na 61. Dokładnie rok temu w szpitalach przebywało 1008 chorych na COViD-19, zajęte były 93 respiratory. Tak więc, w porównaniu z 2020 r. mamy zajętą połowę miejsc i ponad jedną trzecią respiratorów - podkreślił na konferencji prasowej Bogdanowicz.
Wojewoda podał też, że w izolatorium przebywa 51 osób, a w szpitalach pierwszego stopnia zabezpieczenia są 120 osoby, które oczekują na wyniki testów na obecność koronawirusa i zależne od tego leczenie. Zwiększa się również liczba wyjazdów karetek z powodu COVID-10. W sierpniu i na początku września 93 zespoły wyjeżdżały dziennie 420-470 razy, a w czasie czwartej fali zakażeń - 550-600 razy.
W ostatnim tygodniu o 100 wzrosła liczba chorych ma COVID-19. Docelowo w szpitalach maja być dostępne 1103 miejsca covidowe.
Na szczeblu wojewódzkim w piątek podjęto decyzję, że każdy szpital będzie musiał wygospodarować miejsca covidowe i obecnie jest to wdrażane. Przekształcenia nie mogą odbywać się kosztem oddziałów internistycznych, na których przebywa dużo pacjentów.
- W porównaniu z 2020 r. wydaje się, że jest dużo łatwiej. Jednak przy chęci niezamykania oddziałów wewnętrznych i utrzymania zabiegów planowych, to sytuacja jest bardzo trudna. Staramy się robić co w naszej mocy. Dziękuję dyrektorom i personelowi szpitali funkcjonującym w podwyższonym stanie gotowości - powiedział wojewoda.
Wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Paweł Rajewski podkreślił, że czwarta fala wzbiera na sile, ale jej szczyt spodziewany jest na połowę grudnia.
- W tej chwili widzimy duży odsetek pacjentów zakażonych SARS-CoV-2, którzy wymajają hospitalizacji oraz bardzo wiele osób z objawami górnych czy dolnych dróg oddechowych. Stąd bardzo wiele osób testujących się w stacjach drive-thru w kierunku koronawirusa. Czwarta fala to niestety fala osób niezaszczepionych, fala osób młodych. Te osoby, które przebywają w szpitalach są w różnym wieku. Wymagają wysokoprzepływowej tlenoterapii, a nierzadko respiratoterapii - powiedział prof. Rajewski.
Poinformował, że obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy na 40 osób hospitalizowanych z powodu COVID-19 jest zaszczepionych zaledwie dziewięć osób, czyli 22 proc.
- W szpitalach, oprócz osób młodych, przebywają osoby w podeszłym wieku, z których część nie zaszczepiła się do tej pory. Te osoby z chorobami współistniejącymi mają gorszą odpowiedź immunologiczną, spada im poziom przeciwciał zabezpieczających. Apeluję, żeby poddawać się szczepieniom ochronnym. Osoby zaszczepione częściej łagodniej przechodzą chorobę, rzadziej umierają. W badaniach amerykańskich szacuje się, że zaszczepienie przeciw SAR-CoV-2 zmniejsza ryzyko zgonów o 11-krotnie - dodał konsultant wojewódzki.
Zwrócił uwagę, że zasadniczo dzieci nie chorują ciężko z powodu COVID-19, ale łatwo zakażają się i przenoszą zakażenie na dorosłych. Jednak u dzieci z współistniejącym zakażeniem wirusem RSV czy grypy przebieg hospitalizacji jest ciężki, często wymagają tlenoterapii i nierzadko też respiratoterapii.
W szpitalach regionu zapewnione są miejsca dla dzieci chorych na COVID-19 w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu, Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy i Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy. Obecnie z powodu koronawirusa hospitalizowanych jest 15 dzieci.
Dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Jan Gessek poinformował, że w regionie działa 28 punktów wymazowych, a w środę uruchomione zostaną kolejne trzy. Działa też 10 wyjazdowych zespołów wymazowych i 10 zespołów transportowych.