Poseł Latos: Medycy nie chcą się porozumieć, ludzie zazdroszczą im pensji na starcie
- Głównym problemem w negocjacjach jest to, że ze strony protestujących medyków niestety nie ma woli i chęci porozumienia – powiedział w czwartek przewodniczący sejmowej komisji zdrowia, bydgoski poseł Tomasz Latos.
W PR24 poseł Latos wskazał, że gdy liczba zachorowań na COVID-19 była wysoka, medycy uzyskiwali dwukrotną wartość wynagrodzenia w związku z dodatkami covidowymi. Jednak, kiedy dodatki wycofano, ponownie otrzymują pensję jednokrotną. - Z tego powodu medycy mają poczucie, że zarabiali więcej, a teraz zarabiają mniej. I właśnie to jest m.in. wyzwalaczem tego protestu – zaznaczył.
Poseł PiS powiedział, że w jego opinii „przedstawiciele innych zawodów, również po trudnych studiach, zwyczajnie zazdroszczą lekarzom takiego, a nie innego startu w pracy zawodowej". - Myśmy te zarobki w ogromny sposób podnieśli. Dodał, że obecnie lekarz stażysta zarabia powyżej 4 tys. zł, bez dyżurów. Latos stwierdził, że „postulaty komitetu są oderwane od rzeczywistości".
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia ma osiem postulatów. Obejmują one m.in. podwyżki i realny wzrost wyceny świadczeń, wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej, a także uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej i zawodzie ratownika medycznego. 11 września po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstało białe miasteczko 2.0, nawiązujące do białego miasteczka pielęgniarek z 2007 r. Po przerwie spowodowanej zajściem podczas konferencji – samookaleczeniem się starszego mężczyzny, który zmarł – miasteczko wróciło do pierwotnej formy protestu, odbywają się w nim m.in. tematyczne panele i wykłady.
Spotkania kierownictwa resortu zdrowia i Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Pracowników Ochrony Zdrowia odbyły się 21, 23, 28, 30 września i 5 października w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog" w Warszawie. Następne spotkanie odbywa się 7 października.