Zmarła dr Ewa Foersterling, znana i ceniona bydgoska ginekolog - położnik
Dr Foersterling dyplom z medycyny uzyskała 67 lat temu w Lublinie. Przez lata pracowała w Szpitalu im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy, będąc zastępcą̨ ordynatora na oddziale ginekologiczno-położniczym. Była także dyrektorem Wojewódzkiej Poradni Matki i Dziecka w Bydgoszczy oraz członkiem Komisji Bioetycznej przy Bydgoskiej Izbie lekarskiej. Zmarła w niedzielę, 6 sierpnia.
W 1954 roku ukończyła Akademię Medyczną im. Feliksa Skubiszewskiego w Lublinie. Specjalizację drugiego stopnia z ginekologii i położnictwa uzyskała w 1963 roku. Większość́ czasu poświęciła matkom oczekującym potomstwa, ratując życie im oraz ich dzieciom. Przez wiele lat pracowała w Szpitalu im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy, będąc zastępcą̨ ordynatora na oddziale ginekologiczno-położniczym. Była dyrektorem Wojewódzkiej Poradni Matki i Dziecka w Bydgoszczy oraz członkiem Komisji Bioetycznej przy Bydgoskiej Izbie lekarskiej. Wraz z przyjaciółmi podejmowała inicjatywy modlitewne w intencji obrony życia dzieci poczętych. Była założycielem Bydgoskiego Oddziału Towarzystwa Odpowiedzialnego Rodzicielstwa.
W 2014 roku w Bydgoskiej Izbie Lekarskiej odebrała nagrodę Esculap w 60. rocznicę dyplomu z medycyny. Dziennikarz pytał wówczas jubilatów, którą ze zmian, jakie dokonały się w trakcie pracy zawodowej i dotyczyły zawodu lekarza, uważa Pani/Pan za najbardziej znaczącą, i jakie zdarzenie z życia zawodowego zapadło Pani/Panu najmocniej w pamięć? Oto co odpowiedziała pani doktor:
„Jeżeli chodzi o zmiany, to więcej widzę negatywnych niż pozytywnych. To już nie jest ta służba zdrowia, to już nie jest ten lekarz. Jak ktoś może być lekarzem według Kodeksu Etyki, jeśli nie wolno mu pomóc choremu? Narodowy Fundusz Zdrowia, instytucja nadrzędna, wyznacza, kogo może przyjąć, a jeśli przekroczy limit, poniesie konsekwencje. Kiedyś było niemożliwe, żeby chory przyjechał i nie został przyjęty, bo limit wyczerpany. Co to za limit? Takie rzeczy nie powinny się zdarzać! Skoro nawet od 40-latków słyszę: „żałuję że jestem w tym zawodzie”, to znaczy, że dzieje się coś bardzo złego" - mówiła w 2014 na łamach biuletynu Bydgoskiej Izby Lekarskiej „Primum".
„To było w latach 70. Trafiła do nas ciężarna. Wcześniej wiele razy przerywała ciążę. Teraz chciała mieć dziecko, ale co chwilę podkrwawiała. Uzupełnialiśmy krew, robiliśmy, co tylko było można. Któregoś dnia, pacjentka była wtedy w 5 miesiącu, zaczął się
poród. Jeden z kolegów odebrał dziecko, ale gdy chciał usunąć łożysko, nastąpił krwotok. Natychmiast przewieźliśmy kobietę na salę operacyjną. Trzeba było usunąć narząd rodny. Okazało się, że cały dolny odcinek przerośnięty był łożyskiem. Kiedy kolega chciał je usunąć, rozerwały się naczynia. Mieliśmy dla niej krew. Cały czas była przetaczana. Każdy w szpitalu, kto był wolny, chciał pomóc. W którymś momencie ustała akcja serca, zaczęliśmy reanimację. W końcu musieliśmy zrezygnować… Przeżyliśmy to wszyscy okropnie, to była młoda kobieta" - wspominała w „Primum".
Pani doktor zmarła 6 sierpnia 2021 roku. Uroczystości pogrzebowe ś.p. Ewy Foersterling rozpoczną się w czwartek, 12 sierpnia, o godz. 13.00 w kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Bydgoszczy (al. kard. Stefana Wyszyńskiego). Przewodniczyć im będzie ks. Ryszard Szymkowiak, administrator bydgoskiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, do której należała zmarła.