Śnięte ryby w Noteci. Była awaria w mątewskiej Sodzie
Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska bada przyczyny masowego śnięcia ryb w Noteci na wysokości Pakości. Setki martwych ryb zauważył we wtorek rano wędkarz. Najwięcej było ich w okolicy Zakładów Chemicznych Soda Mątwy.
Rzecznik prasowy Grupy Ciech, do której należą zakłady, potwierdza, że w nocy z poniedziałku na wtorek rozszczelniła się instalacja odprowadzająca pozostałości z produkcji sody.
- To był tak zwany destylat, który jest mieszaniną chlorku sodu i wapnia. On nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi. Temperatura tej substancja podniosła temperaturę wody, zmniejszyło się jej natlenienie, dodatkowo mamy do czynienia z dużymi upałami. Te wszystkie czynniki sprzyjają zjawisku śnięcia ryb - tłumaczy Mirosław Kuk.
W Zakładach Chemicznych Soda Mątwy trwa teraz kontrola inspektorów ochrony środowiska, która ma wyjaśnić przyczyny tego zdarzenie.
- Naszą rolą jest sprawdzenie czy i w jakim stopniu zakład zawinił, czy można było zapobiec temu zdarzeniu oraz jakie działania zostały podjęte, żeby usunąć jego skutki, naprawić instalację oraz co można zrobić, żeby w przyszłości ograniczyć tego typu zdarzenia - poinformowała Małgorzata Witkowska, naczelnik Wydziału Inspekcji WIOŚ w Bydgoszczy.
To nie pierwszy tego typu przypadek w tym rejonie. Rzecznik Ciechu poinformował, że trwają prace nad wprowadzeniem monitoringu on line wszystkich miejsc, w których Zakłady Chemiczne Soda Mątwy mają styczność z Notecią, by zapobiegać w przyszłości podobnym awariom.