Rozmowy ostatniej szansy? Związkowcy i zarząd MZK znów się spotkają
Strajku obie strony nie chcą, ale jego cień wisi nad bydgoską komunikacją publiczną. W bydgoskim MZK toczą się mediacje. Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w RP podkreśla, że załoga ma prawo do strajku.
- W piątek jest przewidywane trzecie, mam wielką nadzieję, że już ostatnie spotkanie, oby było konstruktywne dla wszystkich stron. Nie mamy na razie żadnych efektów, a ustawa o sporach zbiorowych już nam pozwala na podjęcie tych ostrzejszych form. Oczywiście, uciekamy od tego, załogę uspokajamy. Jesteśmy w trakcie rozmów, mam nadzieję, że w piątek będzie finał rozmów szczególnie w tym jednym temacie, najważniejszym, chodzi o zmiany płacowe dla załogi w tym roku - mówi Andrzej Arndt.
Prezes MZK Andrzej Wadyński poinformował, że dzisiaj po raz kolejny zarząd rozmawiał z mediatorem. Do strajku nie powinno dojść - podkreśla.
- Ze strony pracodawcy szykujemy dla pana mediatora kolejne wyliczenia i analizy, które również mają pomóc w zaproponowaniu konkretnych, ostatecznych rozwiązań. Po to żeśmy wzięli mediatora, żeby znaleźć rozwiązanie, stąd mediator spotyka się z jedną i z drugą stroną. Z pracodawcą rozmawia o szukaniu jakichś dodatkowych pieniędzy i sporządzeniu analiz, czy to jest w ogóle możliwe. Dopóki jest mediacja i strony rozmawiają, do strajku dojść nie powinno - ma nadzieję prezes.
Związkowcy zapowiedzieli, że ewentualna decyzja w/s strajku może zostać podjęta w poniedziałek, a sam strajk może rozpocząć się kilka dni później.