Sołtys wsi Nekla zapłaci grzywnę i nawiązkę dla schroniska za znęcanie się nad psem
Milena B., sołtys Nekli, jest winna znęcania się nad zwierzęciem - taki wyrok wydał dziś (02.06.) bydgoski Sąd Rejonowy. Przypomnijmy, sprawa dotyczyła skrajnie zaniedbanego psa, który półtora roku temu został odebrany działaczce samorządowej przez wolontariuszy OTOZ Animals. Pies nie przeżył.
- Jesteśmy zadowoleni z wyroku - mówiła Daria Pilewska, starszy inspektor d.s. ochrony zwierząt, które pełniło rolę oskarżyciela posiłkowego.
- Sąd zasądził nawiązkę na rzecz schroniska dla zwierząt oraz karę grzywny. Z jednej strony wydaje się, że to dość niska kara, natomiast musimy pamiętać, że sąd bierze pod uwagę różne okoliczności, a każda sprawa jest inna. My, jako przedstawiciele organizacji, której statutowym celem jest ochrona zwierząt, jesteśmy usatysfakcjonowani ogłoszonym wyrokiem. Wiemy, że nie zwróci życia psu, nie zmniejszy też skali cierpienia, ale pokazuje, że polski wymiar sprawiedliwości nie jest obojętny na znęcanie się nad zwierzętami - mówiła tuż po ogłoszeniu wyroku Daria Pilawska, która wcześniej opowiadała, w jakim stanie był pies interwencyjnie odebrany z posesji w Nekli:
- Pies był bardzo wychudzony, na jednej z nóg miał plamy z zaschniętej krwi, która sączyła się z rozpadającego się guza. Zamiast karmy miał rozmoczony chleb i odpady. Kojec, w którym mieszkał był permanentnie zamknięty na klucz. Właścicielka twierdziła, że klucz zaginął. Pies, niestety, nie przeżył, mimo naszych wysiłków. Weterynarze, którzy oglądali zdjęcia z sekcji zwłok zgodnie przyznawali, że nigdy nie widzieli psa, który byłby aż tak zarobaczony.
Jak podkreślała Daria Pilewska, właścicielka czworonoga nie poczuwała się do odpowiedzialności. Po interwencji i zrzeczeniu się praw do zwierzęcia, sprzedawała w Internecie psy w okazyjnych cenach.