„Prymas Tysiąclecia i bp Kozal są dla mnie wzorem". Wywiad z nowym biskupem
- Jako znak dla siebie uważam, że dzień po tym, jak dowiedziałem się nieoficjalnie, że będę biskupem we Włocławku, Papież ogłosił datę beatyfikacji Prymasa Wyszyńskiego – opowiada nowo mianowany biskup włocławski ks. Krzysztof Wętkowski, który był gościem Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: Czy wiadomo już, kiedy Ksiądz obejmie kanonicznie diecezję włocławską?
Bp Krzysztof Wętkowski: Tak, zostało to ustalone. To są dwie różne rzeczy – kanoniczne objęcie diecezji nastąpi w poniedziałek 7 czerwca, natomiast liturgiczne, czyli tzw. ingres do katedry włocławskiej odbędzie się w sobotę 19 czerwca o godz. 11.00.
Włocławek to diecezja obejmująca ziemię kujawską, z wielkimi tradycjami. Były związane z nią dwie postacie – męczennik bp Michał Kozal i Prymas Tysiąclecia - Kardynał Stefan Wyszyński. Czy któraś z tych postaci będzie dla Księdza Biskupa szczególnym wzorem?
- Dziękuję za to pytanie, bo jedna i i druga postać jest dla mnie ważna. Proszę też pamiętać, że jest wymienność między Gnieznem, a Włocławkiem, dlatego że biskup Kozal był kapłanem gnieźnieńskim. Był tu u nas proboszczem, ojcem duchownym w seminarium gnieźnieńskim, rektorem tego seminarium i jako rektor poszedł do Włocławka jako biskup pomocniczy.
Z kolei Prymas Wyszyński formował się w seminarium włocławskim, w tamtej katedrze przyjął święcenia i potem był prymasem Polski, czyli arcybiskupem gnieźnieńskim. To są postaci, które są mi doskonale znane, wiele o nich mówiono.
Biskup Kozal to postać męczennika, ale tu pamięć o nim była żywa. Jako kleryk pamiętam profesorów, którzy znali go osobiście i których wychowywał. To wszystko jest tu przechowywane jako dziedzictwo i pamięć o tym człowieku. Zostały wydane jego nauki do kapłanów, w wielu miejscach bardzo aktualne. Był bardzo gorliwym kapłanem, duszpasterzem, bardzo obowiązkowym - było wiele anegdot związanych z jego pracą jako rektora, wymaganiami, które stawiał.
Z kolei Kardynała Wyszyńskiego pamiętam, bo wtedy byłem chłopakiem, chodziłem do szkoły podstawowej i liceum, byłem ministrantem. Prymasa wielokrotnie widziałem, wielokrotnie go słuchałem, więc wszystko to jest bardzo we mnie żywe. To jest rzeczywiście postać, którą dopiero teraz odkrywamy, zwłaszcza, gdy czytamy wychodzące jego zapiski i to nie tylko w odniesieniu do Kościoła. Był mężem opatrznościowym, prowadził Kościół w trudnych czasach pewną ręką. Teraz jednak w jego zapiskach, które wychodzą, widać też jego odpowiedzialność za ojczyznę. O Polskę bardzo dbał. Dla mnie to nowy rozdział. (…)
Obie postacie są dla mnie bardzo bliskie, od początku, nawet od czasów. seminaryjnych. Na pewno są dla mnie wzorem. Mogę Panu Bogu dziękować za to. Jako znak dla siebie uważam, że dzień po tym, jak dowiedziałem się nieoficjalnie, że będę biskupem we Włocławku, Papież ogłosił datę beatyfikacji Prymasa Wyszyńskiego.
Zrobił Ksiądz już może pierwszą ocenę stanu diecezji – problemów, potrzeb, zalet?
- To są dwie różne rzeczy – oczywiście można coś poczytać, posprawdzać, nawet statystyki, ale nic nie zastąpi wyjazdu i spotkania księży, ludzi na miejscu. Wtedy dopiero jest ogląda właściwy. Na to potrzeba czasu. (...)
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia