Brawura za kierownicą, narkotyki zamiast gaśnicy w samochodzie! [zdjęcia]
Wykryciem przeszło 2 kg amfetaminy i ponad 200 g marihuany zakończyła się w Bydgoszczy policyjna kontrola auta prowadzonego przez 29-letniego mężczyznę, a następnie przeszukanie jego mieszkania. Funkcjonariusze zabezpieczyli też 40 tys. zł.
Podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy we wtorek poinformowała, że piątek pod wieczór w śródmieściu policjanci zwrócili uwagę na kierującego volvo mężczyznę. Jego styl jazdy wskazywał, że może kierować pod wpływem zabronionych substancji lub alkoholu. Postanowili to sprawdzić, zatrzymali pojazd do kontroli drogowej. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało się w porządku, również sprawdzenie personaliów mężczyzny w policyjnych systemach informatycznych.
– Sytuacja diametralnie się zmieniła, gdy policjanci poprosili kierującego o okazanie obowiązkowego wyposażenia pojazdu - gaśnicy oraz trójkąta ostrzegawczego. Wówczas 29-latek stał się nerwowy, rozglądał się dookoła oraz wykonywał niespokojne ruchy. Nie uszło to uwadze policjantów, dla których stało się jasne, że mężczyzna ma coś na sumieniu. Chwilę później wszystko było już oczywiste. Bydgoszczanin przewoził w aucie narkotyki oraz pieniądze - podkreśliła podkom. Kowalska.
Pod fotelem kierowcy policjanci znaleźli hermetycznie zamknięty worek z ponad 2 kg białego proszku, pod fotelem pasażera podobny worek ze 140 g suszu roślinnego, a w schowku auta kilkanaście tysięcy złotych. Pojemnik z suszem roślinnym 29-latek miał również w kieszeni kurtki. Policjanci sprawdzili też mieszkanie mężczyzny, gdzie znaleźli kolejne narkotyki w postaci suszu roślinnego i pieniądze.
Łącznie funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 2 kg amfetaminy, 203 g marihuany oraz 40 tys. zł.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala, gdzie została mu pobrana krew do badań, a następnie trafił do policyjnego aresztu, gdzie oczekiwał na przedstawienie zarzutów. Następnego dnia usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, po czym na wniosek prokuratora, sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące.
Podejrzanemu może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.