Czy grozi nam twardy lockdown? Apel o przejście na pracę zdalną tam, gdzie jest to możliwe
Jeżeli będziemy się zachowywać odpowiedzialnie, utrzymywać dystans, nosić maseczki, to nie dojdziemy do żadnego twardego lockdownu - powiedział we wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zaznaczył, że jeśli jednak wzrost zakażeń byłby niepokojący, to do końca tygodnia mogą być podjęte dalsze działania.
Główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban w poniedziałek w Polsat News powiedział, że od niedzieli możliwy jest w Polsce całkowity lockdown, jeśli w środę lub w czwartek przekroczymy 30 tys. zakażeń.
Rzecznik resortu zdrowia pytany na briefingu o możliwość wprowadzenia lockdownu, przypomniał, że w sobotę w całym kraju wprowadzono obostrzenia w związku z sytuacją epidemiczną. Wskazał, że jeśli zostanie zaobserwowany dynamiczny wzrost zakażeń, wówczas będą podejmowane kolejne działania.
Dopytywany, czy możliwe jest ogłoszenie decyzji o kolejnych obostrzeniach, wskazał, że „jeżeli wyniki niepokojąco by rosły, na pewno trzeba będzie do końca tygodnia jakieś decyzje podjąć”. Zaznaczył, że obecnie taki niepokojący wzrost jeszcze nie jest obserwowany.
- Nie osiągamy jeszcze tych pułapów, które byłyby dla nas na tyle niepokojące, że wymagałyby podjęcia natychmiastowej decyzji. Ale to nie znaczy, że ta decyzja nie może zapaść – powiedział.
Zaznaczył, że „jeżeli będziemy się zachowywać odpowiedzialnie, będziemy utrzymywać dystans, nosić maseczki, to nie dojdziemy do żadnego twardego lockdownu”.
Przed nami jeszcze naprawdę dość trudne dni i tygodnie – powiedział Wojciech Andrusiewicz. Zaapelował o przejście na pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.
- Wprowadzone w sobotę obostrzenia nie liczmy, że one przynoszą i przyniosą rezultat w ciągu 3-4 dni. Jak widzimy po Warmii i Mazurach, czas na to, żeby obostrzenia mogły wpłynąć na wyhamowanie epidemii, to jest mniej więcej 2 tygodnie – powiedział Andrusiewicz.
- To są 2 tygodnie naszej pełnej odpowiedzialności. To są 2 tygodnie, w których, o co naprawdę apeluje minister z premierem, wszyscy powinniśmy przejść na pracę zdalną. Jeżeli firmy mają możliwości, by wprowadzić prace zdalną u siebie, to tak, jak to było na wiosnę ubiegłego roku – ta praca zdalna powinna być jak najszybciej wprowadzona" – zaapelował rzecznik resortu zdrowia.
Dodał, że jeżeli chcemy jeszcze tej wiosny poczuć jakiekolwiek poluzowanie w Polsce, to najbliższe tygodnie powinniśmy spędzić w izolacji społecznej.
- Każdy z nas powinien ograniczyć jak najbardziej nasze kontakty społeczne po to, żeby nasza przyszłość rysowała się w jaśniejszych barwach – podkreślił.