Szczątków nie odnaleziono. Płk. Ciepliński i inni Wyklęci uhonorowani w regionie [wideo, zdjęcia]
Na terenie garnizonu w Bydgoszczy odsłonięto w poniedziałek tablicę poświęconą płk. Łukaszowi Cieplińskiemu - bohaterowi września, kawalerowi orderu Virtuti Militari, skazanemu przez komunistów na pięciokrotną karę śmierci.
To nieprzypadkowe miejsce. Łukasz Ciepliński spędził w Bydgoszczy trzy lata swojego życia. Właśnie tutaj służył w 62. Pułku Piechoty. W 1939 roku walczył w obronie przedmościa. Hołd bohaterowi oddali m.in. marszałek Piotr Całbecki i wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
„Odbiorą mi tylko życie, a to nie jest najważniejsze”
- Ta uroczystość wyzwala w nas najgłębszą potrzebę refleksji nad losami naszej ojczyzny. Spory, które dziś toczymy w świetle ofiar poniesionych przez naszych przodków, wydają się wręcz groteskowe - mówił marszałek Piotr Całbecki. - Łukasz Ciepliński był człowiekiem odważnym i niezłomnym; patriotą, który dla ojczyzny, dla jej wolności i suwerenności, poświęcił życie. To dzięki takim jak on zachowaliśmy narodowego ducha i narodową godność. To dzięki nim żyjemy dziś w wolnym kraju. Tym, co jesteśmy im winni, jest nasza pamięć – podkreślał.
- Ważne jest, aby przesłanie Łukasza Cieplińskiego szło w następne pokolenia Polaków. W jednym z grypsów, które powstały w celi śmierci tak pisał on do syna: „Odbiorą mi tylko życie, a to nie najważniejsze” - przypominał wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Miał połknąć medalik, by ułatwić identyfikację zwłok
Do bydgoskiego 62. Pułku Piechoty, w szeregach którego Łukasz Ciepliński walczył we wrześniu’39 nad Bzurą i w Kampinosie, trafił krótko przed drugą wojną światową jako podporucznik, świeży absolwent podchorążówki. Za męstwo w walce podczas przebijania się na odsiecz oblężonej przez Niemców Warszawie został odznaczony Orderem Virtuti Militari - dowodzący armią „Poznań” generał Tadeusz Kutrzeba odpiął order od własnego munduru, by nim odznaczyć odważnego oficera. Walczył w obronie stolicy, a po kapitulacji przedostał się na Węgry, by wrócić do okupowanego kraju jako organizator podziemnej armii. Przeżył potem jeszcze: aresztowanie przez Niemców, ucieczkę z więzienia, konspirację, akcje bojowe i wywiadowcze Armii Krajowej, uruchomienie konspiracyjnej fabryki broni, udział w leśnych oddziałach po zakończeniu wojny i objęciu w Polsce władzy przez ludzi wiernych Moskwie i nieludzkiej ideologii, wreszcie aresztowanie przez komunistyczną bezpiekę.
- Powojenna polska rzeczywistość nie była przyjazna takim jak on. Żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego trafiali do stalinowskich więzień, byli torturowani, zabijani w ubeckich katowniach strzałem w tył głowy i chowani w bezimiennych grobach. Taki los był też udziałem pułkownika Cieplińskiego, skazanego w 1950 roku na karę śmierci za „zdradę narodu polskiego”. Wyrok wykonano 1 marca 1951 – przypomina Urząd Marszałkowski. Choć przed swoją śmiercią najprawdopodobniej połknął medalik z Matką Boską Ostrobramską, by ułatwić identyfikację, jego szczątków nadal nie udało się odnaleźć.
Ufundowana przez samorząd województwa poświęcona mu tablica została odsłonięta na terenie bydgoskiej Komendy Garnizonu przy ul. Warszawskiej 10. Wcześniej odbyły się uroczystość złożenia kwiatów na cmentarzu przy ul. Kcyńskiej i Msza św. w bydgoskim kościele garnizonowym.
Hołd dla Wyklętych w Toruniu i Lipinkach
Uroczystości w hołdzie żołnierzom podziemia niepodległościowego odbywały się również w Toruniu, gdzie marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicemarszałek województwa Zbigniew Sosnowski i wojewoda Mikołaj Bogdanowicz oraz prezydent Michał Zaleski złożyli kwiaty pod poświęconą Żołnierzom Wyklętym tablicą na skwerze przed Muzeum Etnograficznym.
O Żołnierzach Wyklętych pamiętano także w Lipinkach w Borach Tucholskich. Dla lokalnej społeczności to ważne miejsce, bowiem to tu - w środku lasu, w 1946 roku partyzanci - wśród nich Jan Sikorski ps. „Wilk” -stoczyli krwawą bitwę z uzbrojonym oddziałem Urzędu Bezpieczeństwa. Zginęło wówczas 5 osób, w tym Jan Sikorski - leśniczy z Borów Tucholskich.