Przemoc w domu w Turzanach? Co tam się działo przed tragedią?
Czy w rodzinie z Turzan pod Inowrocławiem dochodziło do przemocy? - wyjaśni to prokuratorskie śledztwo.
Tydzień temu w jednym z domów znaleziono ciała dwóch chłopców w wieku 3 i 5 lat. Ich matka z ranami ciętymi trafiła do szpitala. Wiele wskazuje na to, że doszło do próby tzw. rozszerzonego samobójstwa.
– W tej sprawie, jak w każdej innej sprawie, w której mamy do czynienia z rodzinną tragedią, zawsze te kwestie związane z relacjami między członkami rodziny są szczegółowo weryfikowane. Nie posiadaliśmy wcześniej informacji, aby na terenie tego domostwa dochodziło do aktów przemocy, natomiast będziemy to weryfikować – mówił prokurator rejonowy w Inowrocławiu, Robert Szelągowski.
Jak już informowaliśmy matka chłopców została przewieziona do Szpitala Psychiatrycznego w Toruniu.
– Stan fizykalny na tyle się polepszył, że nie wymagany jest jej pobyt na oddziale chirurgii, ale wymagany jest jej pobyt na oddziale psychiatrycznym z uwagi na jej stan psychiczny, ten stan uniemożliwia jej udział w czynnościach procesowych – dodał Robert Szelągowski.
Chłopcy zmarli z powodu zadanych ran. 37-letnia matka dzieci miała leczyć się na depresję. Bardzo prawdopodobne jest to, iż to ona mogła zabić synów. Kiedy doszło do tragedii ojca nie było w domu. Dzieci znalazł w łóżeczkach.