Przechodniu, radź sobie sam! Bo taki mamy klimat
Drogi i ulice są już przejezdne, chociaż sytuacja na osiedlach pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Za to chodniki, przystanki, przejścia przez jezdnię stanowią momentami wyzwanie. I to nie tylko gdzieś na peryferiach Bydgoszczy, ale w samym centrum.
Przystanek autobusowy na Rondzie Jagiellonów to istny tor przeszkód. Wejście do pojazdu stanowi wyzwanie dla każdego, a dla osoby starszej jest prawie niemożliwe. Schody prowadzące do przejścia podziemnego pod rondem także są śliskie. Jest tam sporo naniesionego śniegu, którego nikt nie sprząta.
Na chodnikach to właśnie lód ukryty pod śniegiem jest największym zagrożeniem. Chwila nieuwagi może skończyć się boleśnie. Użyty do odśnieżania lekki sprzęt niewiele pomaga. Jak było ślisko, tak i jest. Przejście przez jezdnie w wyznaczonych miejscach jest również wyzwaniem akrobatycznym. Przeszkodą są muldy odrzucanego przez samochody pośniegowego błota, tworzące się między jezdnią a chodnikiem.
Dróżki wydeptane w śniegu stanowią normalny szlak pieszy w Parku im. Kazimierza Wielkiego, jakby tam nigdy - a już zwłaszcza zimą - nie pojawiali się ludzie. Co prawda z głównego parkowego traktu (przedłużenia ulicy Piotra Skargi do pl. Wolności), śnieg został sprzątnięty, ale zrobiono to niestarannie. Pozostał lód, który posypano piaskiem. Gdzieniegdzie piasku jest jednak zbyt mało i wciąż jest ślisko.
Zima zaskoczyła w tym roku. Był jednak czas, aby się otrząsnąć i użyć odpowiednich środków do sprzątnięcia tras pieszych. Ani sprzęt ciężki ani lekki nie są wystarczające. Czasami należy użyć siły fizycznej i to chyba stanowi największy problem. Robotnik ze skuwaczem lodu czy nawet łomem byłby jak najbardziej na miejscu.