Łukasz Schreiber: Wdrożony program działa, sytuacja gospodarcza nie jest zła
- Nie tylko rząd, władza, ale przede wszystkim przedsiębiorcy i społeczeństwo, stanęli na wysokości zadania. Sytuacja gospodarcza Polski nie jest zła, jak na tak wielkie zmiany, które wymusiła epidemia — uważa minister Łukasz Schreiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, który był dziś gościem Rozmowy Dnia Polskiego Radia PiK.
Michał Jędryka: Jaki cel mają szczególne obostrzenia, które wprowadzone zostaną po świętach? Zatrzymanie epidemii, sprowadzenie jej do stanu z czasu wakacji czy jeszcze coś innego?
Łukasz Schreiber: Są po to, żeby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. To nie są decyzje moje czy kolegów, tylko podejmowane są pod wpływem postulatów ustalanych przez epidemiologów. Cały czas walczymy, żeby służba zdrowia zachowywała wydolność, żebyśmy nie mieli sytuacji, do której dochodziło na zachodzie.
Co stanie się po epidemii, gdy wreszcie przeprowadzimy program szczepień? Mówi się, że przeciągająca się epidemia coraz bardziej poraża gospodarkę. Czy inwestycje, które mają być motorem napędowym programu odbudowy pozwolą nam szybko z tego wyjść?
- Zacznijmy od punktu wyjścia dla Polski, który na szczęście nie przedstawia się tak źle po pierwszej fali epidemii. Oczywiście mamy recesję, ale jesteśmy jednym z dwóch państw w UE, w których jest ona najniższa. Jesteśmy też jednym z dwóch państw w UE, które ma najniższe bezrobocie. Jeżeli spojrzymy na rynek pracy, na zatrudnienie w okresie od listopada 2019 do listopada 2020, to Polska jest jednym z krajów dużych i średnich, który notuje – minimalny, ale jednak – wzrost zatrudnienia. Z kolei jeśli chodzi o produkcję przemysłową, to mamy najwyższy wzrost w UE, podczas gdy wiele państw jest na minusie.
Okazuje się, że wdrożony program – to dziś już ponad 60 mld, które trafiły w olbrzymiej części do przedsiębiorców na inwestycje, do samorządów – przynosi efekty i chyba lepiej niż w innych krajach Unii. Oczywiście, nie stawiam tezy, że wszystko jest wspaniale. Sytuacja jest bardzo ciężka, ale zwracam uwagę, że od początku naszym celem było ratowanie miejsc pracy, pobudzenie gospodarki przez inwestycje. Nie wsłuchaliśmy się w rady tylko tych, którzy twierdzili, że należy po prostu porozdawać pieniądze, zapewnić, żeby ktoś nie zapłacił podatku. Staraliśmy się wdrażać programy, które wiązałyby to z ochroną miejsc pracy, z kontynuowaniem inwestycji.
Skoro mówimy, że sytuacja nie jest tak zła, jak mogłoby się to wydawać, czy nie jest to też zasługą polskich przedsiębiorców, którzy potrafią stanąć na wysokości zadania?
- Na pewno tak. Wspomniałem, że z tarczy finansowej przekazane zostało na pomoc dla przedsiębiorców sześćdziesiąt kilka miliardów, nie licząc zwolnień z ZUS-u, postojowego, funduszu świadczeń. Teraz mamy przygotowany pakiet 35 mld dla branż najbardziej dotkniętych, czekamy na zatwierdzenie przez Komisję Europejską. To jest jedno, że środki do przedsiębiorców trafiają, druga sprawa – to, jak zostają one wykorzystane. (...)
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia