Tragiczny finał poszukiwań 55-letniego rybaka z powiatu włocławskiego
Włocławscy policjanci wspólnie z prokuratorem prowadzą postępowanie w sprawie śmierci 55-letniego rybaka, którego zaginięcie zgłoszone zostało 12 dni temu. Mężczyzna wypłynął wówczas na Zalew Włocławski i od tego momentu był poszukiwany. Zwłoki odnalezione zostały przez sonar na głębokości około 11 metrów.
7 grudnia w godzinach porannych mężczyzna wypłynął łodzią na Wisłę. Kiedy po kilku godzinach nie było z nim kontaktu, rodzina powiadomiła policję.
Natychmiast wysłane zostały służby ratownicze tj. policjanci z ogniwa wodnego, strażacy i ratownicy włocławskiego WOPR-u, którzy za pomocą łodzi szukali zaginionego. Dodatkowo sprawdzano także brzegi rzeki. Po kilku dniach odnalezione zostały elementy wyposażenia łodzi. W akcji oprócz włocławskich służb brali udział także policjanci z Zespołu Prewencji na Wodach z Torunia, ratownicy WOPR-u z Kruszwicy i Lipna oraz przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej i Polskiego Związku Wędkarskiego. Wykorzystywane były także drony policyjne z Włocławka i Radziejowa do sprawdzania trudno dostępnych miejsc brzegowych.
W piątek poszukiwania na Zalewie Włocławskim wspomagała specjalna Grupa Sonarowa Szkoły Podoficerskiej PSP z Bydgoszczy oraz z PSP w Toruniu. Wykorzystany sonar na głębokości około 11 metrów wskazał miejsce, gdzie mógł być zaginiony rybak. Do działań przystąpił nurek z Grupy Ratownictwa Wodnego PSP we Włocławku i w miejscu wskazania odkrył zwłoki mężczyzny, które zostały przez służby przetransportowane na brzeg.
Śledczy ustalili, że jest to 55-letni mieszkaniec powiatu włocławskiego, którego zaginięcie zgłosiła 12 dni temu rodzina. W sprawie prowadzone jest śledztwo, które wyjaśni przyczynę śmierci i okoliczności zdarzenia.