W pożarze zginęła matka i trzy córeczki. Będzie surowsza kara dla sprawcy?
Prokuratura chce surowszej kary dla sprawcy tragicznego pożaru w Inowrocławiu, w którym zginęła 31-letnia kobieta i jej trzy córeczki w wieku: 3 miesiące, 4 i 5 lat.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał w październiku Eugeniusza S. na 4,5 roku więzienia, przypisał jednak oskarżonemu przestępstwo zagrożone łagodniejszą karą. Prokurator w mowie końcowej wnioskował o wymierzenie Eugeniuszowi S. osiem lat pozbawienia wolności.
Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, do sądu w Gdańsku została skierowana apelacja. - Różnica w ocenach dotyczy tego, że prokurator twierdzi, że zdarzenie wywołane przez oskarżonego zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, ponieważ już w momencie przybycia straży pożarnej pożar rozwijał się w sposób niekontrolowany. Z kolei w ocenie sądu to zdarzenie stwarzało bezpośrednie niebezpieczeństwo takiego stanu - mówi prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Do tragedii doszło ponad rok temu na poddaszu kamienicy przy ul. Orłowskiej w Inowrocławiu. Według ustaleń prokuratury Eugeniusz S. zasnął podczas przygotowania posiłku. Był pijany. Eugeniusz S. został uznany winnym nieumyślnego spowodowania pożaru.