Prezydent Bruski: „166 mln zł mniej wpłynie do miejskiej kasy". Wini rząd i pandemię
- Jeśli nic się nie zmieni w polityce finansowej państwa, rok 2021 będzie ostatnim rokiem dużych inwestycji w Bydgoszczy - mówili na konferencji prasowej online prezydent i skarbnik miasta. Rafał Bruski i Piotr Tomaszewski przedstawili projekt przyszłorocznego budżetu Bydgoszczy.
Z przedstawionego projektu budżetu wynika, że wpływy do miejskiej kasy będą w przyszłym roku o 166 mln zł niższe niż w 2019 roku, który był bardzo dobrym rokiem. - To wina rządu i pandemii, że do samorządów wpływa mniej pieniędzy - mówił prezydent Rafał Bruski. - Rząd realizując swoje zadania, zleca ich wykonanie samorządom, ale nie płaci tyle, ile wykonywanie tych zadań kosztuje. Tylko 17 proc. przyrostu bogactwa państwa trafiło do samorządu. 107 mld rząd przeznaczył dla siebie na te programy, które wdraża, albo które obiecuje, że wdroży.
510 mln zł to wartość zaplanowanych na przyszły rok inwestycji w Bydgoszczy. By je zrealizować miasto będzie się musiało zaciągnąć kredyt. Dla porównania w przedpandemicznym 2019 roku w Bydgoszczy przeprowadzono inwestycje za ponad 590 mln zł - bez zaciągania pożyczek.
Jeśli chodzi o założenia przyszłorocznego budżetu - 480 mln zł miasto przeznaczy na dokończenie tego, co już zaczęto, m.in. rewitalizację Młynów Rothera i Starego Fordonu, budowę torowiska na Kujawskiej czy mostu łączącego ulice Fordońską i Toruńską. Mimo niełatwej sytuacji finansowej, miasto nie zrezygnuje w przyszłym roku z realizacji projektów obywatelskich jak: utwardzanie dróg gruntowych za ponad 30 mln czy inwestycje z Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego za 16 mln zł. Projekt budżetu Bydgoszczy na 2021 rok musi jeszcze przyjąć Rada Miasta.