Policja cofa się w czasie o 20 lat. Co się zdarzyło na moście Piłsudskiego?
Toruńska policja szuka świadków rzekomej zbrodni sprzed 20 lat. Ofiara miała być zrzucona z mostu Józefa Piłsudskiego w sylwestrową noc 1999/2000 roku.
- Śledztwo zostało wszczęto na podstawie informacji ujawnionych w programie reporterskim TVP "Alarm" - powiedział Polskiemu Radiu PiK prokuratur Marcin Licznerski, szef prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
- Osoba podała dość szczegółowe informacje, może nie tyle na temat samego przebiegu zdarzenia, ale o osobach, które miały być na miejscu zdarzenia feralnego dnia, i widzieć jego przebieg. Dokonano sprawdzeń w policyjnych bazach danych pod kątem zaginionych osób oraz ujawnienia niezidentyfikowanych zwłok. Na chwilę obecną osoba, która mogłaby pasować wiekowo do tamtego zdarzenia, nie została ujawniona. Będziemy gromadzić kolejne poszlaki, dowody, które mogłyby uprawdopodobnić wersję, która dała podstawę do wszczęcia tego postępowania (...).
Według informacji ujawnionych w programie "Alarm" w sprawę może być zamieszana Magdalena K.
Kobieta pod koniec października zeszłego roku została skazana przez Sąd Okręgowy w Toruniu na 14 lat więzienia za zacieranie śladów brutalnego zabójstwa przy ulicy Czarlińskiego oraz za zlecenie zabójstwa swojego narzeczonego „Lecha” w 2005 r. w Kopaninie.