4 mln zł z wyłudzone od firm leasingowych i ubezpieczeniowych
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy prowadzi śledztwo ws. zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej pieniądze od firm leasingowych i ubezpieczeniowych. 23 osoby usłyszały zarzut oszustwa, a dwie zostały tymczasowo aresztowane. Prokuratura określiła straty na ok. 4 mln złotych.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy wspólnie z Komendą Wojewódzką Policji w Bydgoszczy dotyczy dwuletniej działalności zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie zajmowali się dokonywaniem oszustw przy obrocie samochodami.
„W toku śledztwa ujawniono, że działania grupy koncentrowały się na nabywaniu poza granicami kraju uszkodzonych pojazdów osobowych, które po ich przetransportowaniu do Polski były poddawane prowizorycznej naprawie, mającej na celu zawyżenie ich realnej wartości” – przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej. Taki „naprawiony” samochód był następnie nabywany przez tzw. słupa, który brał pojazd w leasing.
„Fundusz leasingowy, zawierając umowę z leasingobiorcą, był w ten sposób wprowadzany w błąd, co do faktycznej wartości finansowanego przez siebie pojazdu. Członkowie tej grupy wykorzystywali pojazdy także do pozorowanych kolizji drogowych. W ten sposób wyłudzano nienależne odszkodowania od ubezpieczycieli” – przekazała prokuratura. Z ustaleń śledztwa wynika, że sprawcy wyłudzili od firm leasingowych i ubezpieczeniowych w sumie ponad 4 mln złotych.
Grupą kierować miał „znany organom ścigania mieszkaniec Bydgoszczy”, czyli Marcin W., a jego „prawą ręką” miał być Damian M. Ich współpracownicy mieli ściśle określone zadania. Część z nich zajmowała się sprowadzaniem uszkodzonych aut, kolejni zawierali umowy leasingowe na podstawie nierzetelnych dokumentów, jeszcze inni werbowali i rozliczali dokonania „słupów” oraz koordynowali obieg faktur.
Marcin W. i Damian M. po usłyszeniu zarzutów działania w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustw zostali tymczasowo aresztowani. Prokuratura przypisała jeszcze pięciu innym osobom działanie w gangu oszustów, pozostali zatrzymani odpowiedzą za popełnianie oszustw. Osoby te mają policyjne dozory, zakaz opuszczania kraju i musiały zapłacić poręczenia majątkowe.
Z ustaleń śledztwa wynika, że członkowie grupy wraz ze współpracującymi z nimi osobami tworzyli hermetyczne, przestępcze środowisko, którym kierował - znany organom ścigania mieszkaniec Bydgoszczy 45-letni Marcin W. Jego najbliżsi współpracownicy, wykonując jego bezpośrednie polecenia, w ramach podziału ról, odpowiadali za rozliczenia finansowe z firmami leasingowymi i ubezpieczeniowymi, a także firmami „słupami” oraz za koordynowanie obiegu dokumentów księgowych.
Jak podkreśla prokuratura, śledztwo ma charakter rozwojowy.