Złamała zasady kwarantanny. Za to prawie 5 miesięcy spędziła w areszcie
38-latnia torunianka Karolina L. oskarżona jest o tzw. sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego, po tym, jak w czasie domowej kwarantanny, dwa razy wyszła na zakupy.
Obecnie kobieta jest pod nadzorem policji. Dwa razy w tygodniu musi stawiać się na komisariacie - przekazał Polskiemu Radiu PiK adwokat Mariusz Lewandowski.
- Pobyt oskarżonej na wolności, zdaniem sądu, w żaden sposób nie utrudni procesu, nie zakłóci toku postępowania. Odpadła też przesłanka, na która wcześniej się sądy powoływały, w postaci surowej kary, która w ramach postawionych zarzutów mogłaby jej grozić (...). Ta pani nie kwestionuje, ze wyszła dwa razy z miejsca zamieszkania, z kwarantanny, ale podkreśla, że nie chciała, że nie podejmowała żadnych inicjatyw, które mogłyby kogokolwiek narazić na problemy zdrowotne.
Wcześniej sąd zgodził się tylko na możliwość zamiany aresztu na poręczenie majątkowe. Według śledczych, kobieta w czasie swoich spacerów miała styczność z 31 osobami, które musiały trafić na kwarantannę. Oskarżonej grozi do 8 lat pozbawienia wolności.