Bydgoski radny jechał na komisję ds. podtopień i utknął na zalanej ulicy
Za mniej więcej dwa lata w Bydgoszczy nie powinno już dochodzić do podtopień ulic i posesji w wyniku intensywnych deszczy.
Do takiego wniosku doszli radni pracujący w komisji doraźnej ds. podtopień bydgoskich ulic. W czasie ponadmiesięcznych prac radni spotykali się m.in. ze strażakami oraz prezesem Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Miejska spółka realizuje unijny projekt, który ma udrożnić odpływy wody deszczowej.
Ostatnie posiedzenie komisji doraźnej ds. podtopień rozpoczęło się ze sporym opóźnieniem, bo jeden z radnych, profesor Maciej Świątkowski, padł właśnie ofiarą wody, która nie spłynęła do kanałów.
– Przejeżdżałem ulica Jagiellońską i tam jest takie miejsce gdzie się woda zbiera i zdarzyło się, że samochód przestał funkcjonować – powiedział Maciej Świątkowski.
– Komisja zapoznała się dokładnie z przyczynami i z projektem udrażniania i bezpieczeństwa przed zalewaniem i uznaje prace jakie podjęły Miejskie Wodociągi i kanalizacja za właściwe i jako skuteczne. Trzeba jednak trochę cierpliwości i czasu by efekty były widoczne – Andrzej Młyński, przewodniczący Komisji Doraźnej.
Komisja ds. podtopień bydgoskich ulic, jest jedną trzech komisji doraźnych, które w lipcu powołała Rada Miasta. Dwie pozostałe zajmowały się problemami z wywozem śmieci i oświetleniem bydgoskich ulic. Wszystkie trzy mają dziś zakończyć prace i przedstawić raport ze swoich ustaleń.