Manifestacja pod hasłem „Stop tęczowej agresji" w Toruniu
Kilkadziesiąt osób uczestniczyło w proteście pod hasłem „Stop tęczowej agresji", jak odbyła się w 27 sierpnia wieczorem przy pomniku Mikołaja Kopernika w Toruniu. Na wiecu środowisk prawicowych, pojawili się także kontrmanifestanci, których wylegitymowała policja.
Przeciwko interwencji służb protestowała posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Twierdziła, że osoby z flagami przyglądały się tylko manifestacji środowisk narodowych. Według policji było to w przeciwieństwie do wiecu narodowców nielegalne zgromadzenie. oto, co usłyszała nasza reporterka:
- Nie protestujemy przeciwko osobom homoseksualnym, należy im się szacunek, tak jak każdemu z nas. Protestujemy przeciwko tęczowym środowiskom. Retoryka tych środowisk jest coraz bardziej agresywna. Jak ktoś się nie zgadza z tymi postulatami, to od razu ma łatkę faszysty lub homofoba. Oni krzyczą, że są atakowani, podczas gdy to oni atakują...
- Chciałbym przede wszystkim odezwać się do naszych kontrmanifestantów. Czym jest tolerancja według państwa? My bronimy swoich racji, swoich wartości i tego, abyśmy mogli wychowywać nasze dzieci tak, jak my tego chcemy...
- Nie ma żadnej tęczowej agresji tylko jest pokojowy przekaz i wezwanie do zaprzestania kampanii nienawiści...
- Dziwię się, że prezydent Michał Zaleski po prostu pozwala na takie manifestacje w Toruniu. Ja się nie zgadzam, stoję z tymi, którzy są dyskryminowani... - mówiła poseł Joanna Scheuring - Wielgus.
Przypomnijmy środowiska lewicowe apelowały do prezydenta Torunia o wstrzymanie wiecu. Według Michała Zaleskiego, nie było ku temu podstaw prawnych.