Komunalnik wylatuje z hukiem z kilku bydgoskich dzielnic, w innych będzie obserwowany
Od września Komunalnik nie będzie już odbierał śmieci od mieszkańców bydgoskiego Śródmieścia, Bocianowa, Starego Miasta i Bielaw. To 40 proc. kontraktu dolnośląskiej firmy.
Jeszcze we wrześniu miasto chce ogłosić przetarg na odbiór śmieci dla osiedli, z których znika Komunalnik. Firma, która wygra będzie odbierać odpady do 2023 roku. A od najbliższego wtorku, za odbiór odpadów w sektorze po Komunalniku, będzie odpowiadała miejska spółka ProNatura.
– ProNatura ma umowę zawartą na 3 miesiące z opcją przedłużenia jej do 9 miesięcy. Bardzo ważna informacja dla mieszkańców: pojemniki pozostają bez zmian. Tam gdzie są jeszcze braki, bo to było jedną przyczyn niezadowolenia, będą uzupełniane przez ProNaturę, która już prowadzi inwentaryzację – mówi zastępca prezydenta miasta Michał Sztybel.
Co z pozostałymi dwoma sektorami obsługiwanymi przez Komunalnika? Od września miasto będzie się jeszcze bardziej przyglądać dolnośląskiej firmie, bo skarg od mieszkańców wciąż jest za dużo - dodaje Michał Sztybel.
– Cały czas płyną do nas skargi mieszkańców, czyli nie możemy być zadowoleni. Te skargi są znacznie w większej liczbie niż przy pozostałych podmiotach, ale ta ocena będzie zależała od tego jak Komunalnik będzie sobie radził w pozostałych sektorach od 1 września, bo bardzo ważnym ultimatum miasta było to, że firma Komunalnik ma wszystkich pojazdów, których używała do 3 sektorów, były wykorzystane dla 2 sektorów, ale poziom zaufania ze strony miasta jest ograniczony, jeśli w ogóle jakikolwiek jest – poinformował Michał Sztybel.
Jeśli we wrześniu skarg na obsługę Komunalnika nie ubędzie miasto jest gotowe na ostateczne zerwanie umowy z dolnośląską firmą. Na razie, za niewywiązywanie się z umowy, nałożyło na Komunalnika kary na prawie 4 mln zł.