Najpierw dusiły się ryby, później rzeka „poradziła” sobie z mułem
Odcinek rzeki Wdy, przepływający przez województwo kujawsko-pomorskie nie został zanieczyszczony - poinformował dziś Jacek Goszczyński z Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska w Bydgoszczy. Rzeka na tym etapie sama poradziła sobie z mułem.
– Była nasza ekipa pomiarowa w środę na rzecze w miejscowości Błędno i Starej Rzece. To jest odcinek leżący około 60 km poniżej ujścia Niechwaszczy do Wdy, w związku z tym nie można się spodziewać tam jakichkolwiek śladów zanieczyszczeń i rzeczywiście tego rodzaju śladów nie widać – powiedział Jacek Goszczyński.
Do zanieczyszczenia wody doszło na skutek zrzutu ze zbiornika zaporowego w miejscowości Zawada (woj.pomorskie). Miał go dokonać właściciel Małej Elektrowni Wodnej. Duże ilości mułu dostały się do Wdy przez rzekę Niechwaszcz. O sprawie poinformowali członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Rzeki Wdy. Jak podkreśla Sebastian Narloch ze stowarzyszenia, w miejscu zrzutu ucierpiały nie tylko zwierzęta, ale także cenna roślinność:
– Postanowiliśmy w dniu kiedy to się stało dotrzeć do początku tej jakby chmury mułu która się przesuwała. Czekaliśmy na nią 10 km poniżej zrzutu. Chcieliśmy zaobserwować jak reagują ryby na to i ryby reagowały w ten sposób, że te które znajdowały się w głównym nurcie zaczęły przesuwać się na boki, jednak po chwili było tego mułu tak dużo, że rzeka w całości została pochłonięta. Ryby, niestety, 10 km niżej także padały. Trudno powiedzieć jak daleko to doszło i jak daleko ryby zdychały – powiedział Sebastian Narloch.
Tymczasem, jak poinformowała Polskie Radio PiK Maria Ossowska, dyrektor zarządu Zlewni w Chojnicach, wbrew wcześniej pozyskanym przez nasze radio informacjom, Wody Polskie nie zostały powiadomione o zamiarze zrzutu. Obowiązku tego nie dopełnił właściciel Małej Elektrowni Wodnej.
– Obniżenie zwierciadła wody tego zbiornika zostało spowodowane prowadzonymi pracami remontowymi mostu drogowego na kanale dopływowym do elektrowni. Ubolewamy, że Wody Polskie nie zostały powiadomione o zamiarach i zakresach tych prac, bo część tych robót dotyczy środowiska wodnego. Gdybyśmy mieli możliwość weryfikacji zakresu remontu bylibyśmy w stanie wskazać jakie należy podjąć działania by uchronić środowisko – mówiła Maria Ossowska.
Wody Polskie przeprowadziły też na terenie zrzutu wizję lokalną. Okoliczności zdarzenia bada policja. Próbki wody do badań pobrała także na miejscu, słupska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Wyniki nie są jeszcze znane.