Trwa rozładowywanie korków na drogach
Drogi krajowe i wojewódzkie w powiatach mogileńskim i inowrocławskim są przejezdne, ale usuwanie samochodów, które utknęły tam w korkach może trwać wiele godzin. Najdłużej na przejazd czekać będą kierowcy ciężarówek.
"W ciągu nocy z piątku na sobotę i w sobotę długość korków na drogach województwa kujawsko-pomorskiego przekroczyła 170 km. Obecnie można powiedzieć już, że najgorsze mamy już za sobą. Sytuacja powinna się tylko poprawiać" - powiedział w sobotę PAP gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
Dowódca polskich strażaków przyjechał w sobotę do Inowrocławia, by na miejscu nadzorować działania podległych mu służb ratowniczych.
"Najtrudniej jest nadal na drogach w rejonie Inowrocławia, Strzelna i Mogilna, ale wszystkie szlaki są już - choćby częściowo - przejezdne. Staramy się w pierwszej kolejności, by umożliwić odjazd samochodów osobowych, które często od wielu godzin stały unieruchomione w zaspach i korkach; kierowcy tirów, często oczekujący na swoją kolej na bocznych drogach, muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość" - zaznaczył gen. Leśniakiewicz.
Strażacy ściągają w ten rejon wszystkie dostępne pojazdy ratownictwa technicznego, gdyż wiele ciężarówek stoi na poboczach lub trzeba je wyciągnąć z przydrożnych rowów. Strażaków wspierają żołnierze i ciężki sprzęt użyczony przez wojsko.
"Na szczęście kierowcy tych pojazdów to doświadczeni ludzie, zwykle przygotowani technicznie i logistycznie do niesprzyjających warunków i znakomicie sobie w nich radzący. Na razie prognozy pogody nie wskazują, by miało nastąpić jakieś nagłe pogorszenie aury" - ocenił komendant PSP.
W Kujawsko-pomorskim udało się udrożnić przejazd drogą krajową nr 5 Bydgoszcz-Żnin-Gniezno, ale nadal na jezdni i poboczach tkwią dziesiątki ciężarówek i ciągników siodłowych. Opanowano już także trudną sytuację na drogach w Wielkopolsce, przede wszystkim na drodze nr 11 Poznań-Piła.
Obok służb ratowniczych z pomocą osobom uwięzionym w zaspach ruszyli mieszkańcy przydrożnych miejscowości. Dzieci z autobusów wycieczkowych znalazły nocleg i posiłki w szkołach w Strzelnie, Rogowie i Żninie. Kierowcy i pasażerowie uwięzionych na drodze aut chronili się także w remizach OSP i świetlicach wiejskich.
Rolnicy często oferują pomoc w wyciąganiu samochodów, które wpadły do rowów lub utknęły w zaspach. Strażacy i policjanci starają się reagować na każde wezwanie pomocy, docierają z ciepłymi napojami do oczekujących na poprawę warunków drogowych. Pomoc niosą także duchowni: podróżnych przyjęły pod swój dach klasztory w Żninie i Mogilnie.
Strażacy apelują, by nie podejmować niekoniecznych podróży, a jeśli nie można uniknąć wyjazdu, to starannie planować trasę.
Ofiarą pogody padła w sobotę wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes, która starała się dotrzeć do Strzelna, by na miejscu ocenić sytuację. Jej służbowe auto, po długiej podróży, niedaleko Strzelna musiał ciągnąć traktor. (PAP)