Nie tędy droga! Zła Wieś wciąż próbuje rozwiązać komunikacyjny problem
Wójt Dobrcza Andrzej Berdych uczestniczy w mediacjach w sprawie spornej drogi w Złej Wsi. Przypomnijmy: Jacek Stielow, właściciel jednej z posesji, odgrodził fragment drogi biegnący przez jego teren.
Część mieszkańców uważa, że utracili przez ten zakaz jedyny dojazd do pól i domów, a włodarzom gminy zarzuca, że w porę nie uregulowali kwestii własnościowych.
Problemy się piętrzą. Ewentualna alternatywna trasa omijająca posesję Stielowów miałaby podobno przebiegać przez niebezpieczne osuwiska, a jej budowa pochłonęłaby mnóstwo pieniędzy.
- Na początku mówiono, że są dwie strony: gmina nie jest stroną, więc jesteśmy tylko my i pan Stielow. Mediacje się skończyły tym, że przyjechali oglądać te drogi i rozmawiali: pan Stielow, wójt i mediator. My nie znamy szczegółów. Nie policzono nam, jaki byłby koszt budowy nowych dróg - czy tej drogi z góry czy drogi od Grabowa, co jest oczywiście bardzo dużym kosztem. Niemniej, nie znamy tych wyliczeń - mówi przedstawiciel mieszkańców.
Jacek Stielow potwierdził, że przejazd zagrodził ze względu na dobrostan hodowanych zwierząt, a mieszkańcom chce za darmo rozdać klucze do bramy. W jego opinii mediacje idą w dobrym kierunku, a udostępnienie alternatywnej drogi wcale nie byłoby bardzo kosztowne:
- Zastanawiam się, skąd włodarze gminy mają takie informacje, że projekt kosztuje 86000 tys. zł, że droga będzie kosztowała 5 mln zł. Na mój koszt, żeby udowodnić gminie, że można to wykonać, musiałam opłacić geologa, opłacić dwóch rzeczoznawców - specjalistów od dróg, rozmawiać z projektantem dróg, rozmawiać z wykonawcą tej inwestycji. Czy ja muszę za gminę wykonywać tego typu sprawy? - zastanawia się Jacek Stielow.
Do tematu będziemy wracać.