Silne ręce - wielkie serce! Krzysztof Jarzębski przemierza Polskę dla dzieci [zdjęcia]
280 kilometrów już za nim. Do pokonania jeszcze około...1300. Niepełnosprawny kolarz jedzie przez Polskę hand-bikiem, czyli rowerem ręcznym. Nie robi tego dla siebie. Krzysztof Jarzębski zbiera pieniądze dla podopiecznych Domu Dziecka dla Dzieci Chorych Fundacji "Dom w Łodzi".
We wtorek 2 czerwca, pan Krzysztof wyruszył z Łodzi do Bydgoszczy. Pokonał około 280 kilometrów. W środę (03.06.) w Bydgoszczy spotkał się z dziennikarzami.
- 280 km przejechać jednego dnia, i to mając świadomość, że na drugi dzień trzeba wstać i robić to samo. Na tym polega trudność, bo samo przejechanie takiego dystansu nie byłoby problemem - mówi Krzysztof Jarzębski.
- Krzysztof najbardziej obawia się złej pogody. Nam w samochodzie jest przyjemnie, niezależnie od wszystkiego. Natomiast obawiamy się troszkę deszczu. Mamy już za sobą pierwszą naprawę roweru. Krzysztof świetnie sobie radzi, ma zapas dętek, ma różne swoje sprzęty, którymi próbuje się ratować. Mam nadzieję, że, odpukać, nic się nie wydarzy i szczęście będzie nam sprzyjać tak jak do tej pory - relacjonuje Marta Libiszowska-Jóźwiak, z zespołu wspierającego Krzysztofa Jarzębskiego.
- Dwa tysiące kilometrów hand - bikiem. Krzysztof Jarzębski jest niepełnosprawnym sportowcem, więc jedzie rowerem napędzanym rękoma, jedzie dla Fundacji Dom w Łodzi dla dzieci z domu dziecka, dla dzieci chorych - podkreśla Marta Libiszowska - Jóźwiak.
- Na razie machali nam jedynie piesi, kierowcy nie są zadowoleni z naszej jazdy. Na szczęście dzisiaj dziewczyny z Bydgoszczy wykonały nam banery na tył samochodu i już będziemy oznaczeni, będzie wiadomo, że jedziemy 30 kilometrów na godzinę, charytatywnie, a nie, że ciągniemy się jak ślimaki dla siebie tylko - mówi Kamil Urbański z ekipy Krzysztofa Jarzębskiego.
Więcej w materiale Sławy Skibińskiej - Dmitruk