Koronawirus zastał ich na Sardynii. Małżeństwo z Torunia czeka na możliwość powrotu do Polski
Wylecieli na Sardynię, żeby społecznie pomagać na farmie. Pobyt małżeństwa z Torunia na włoskiej wyspie z powodu epidemii koronawirusa przedłużył się już ponad miesiąc. Pomogli miejscowi gospodarze.
- Z powodu epidemii w całych Włoszech wprowadzono zakaz przemieszczania się poza wyjściami do sklepu czy do lekarza, więc nie mogliśmy jeździć na farmę, żeby pomagać w ramach naszego wolontariatu. Nasze bilety powrotne zostały anulowane i nie mamy jak wrócić do domu, ale na szczęście nasi gospodarze byli na tyle uprzejmi, że pozwolili nam zostać. Obostrzenia są we Włoszech zmniejszane. Korzystamy z tego, że znajdujemy się w ładnych okolicznościach przyrody. Mamy dostęp do morza i jest ładna pogoda - relacjonuje pan Michał.
Torunianie nie znają jeszcze daty powrotu do kraju.