Z Gdyni do Włocławka w dwie minuty - taki cud odkryli inspektorzy WITD [wideo]
Waga towaru przekroczona o 27 ton, naciski na osie ciągnika oraz naczepy - po około 7 ton. A teraz najlepsze: tachograf cyfrowy ustawiony na tryb "odpoczynek". Zaczął działać prawidłowo w momencie zatrzymania do kontroli...
5 maja bieżącego roku, na autostradzie A1 inspektorzy z włocławskiego oddziału kujawsko-pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli pojazd członowy, którym wykonywany był transport drogowy dwóch 20-stopowych kontenerów z portu w Gdyni w głąb kraju.
Z treści samych tylko dokumentów przewozowych wynikało, że przedmiotem przewozu jest ładunek drutu o masie ponad 50 ton. Ważenie pojazdu było więc czystą formalnością: waga wskazała masę zestawu 67,65 ton, czyli o ponad 27 ton za dużo. Przy tak dużej masie przewożonych ładunków zostały przekroczone także dopuszczalne naciski osi ciągnika oraz naczepy – po około 7 ton. Ale to nie jedyne nieprawidłowości.
Analiza wydruków oraz danych pobranych z tachografu cyfrowego zamontowanego w pojeździe samochodowym wykazała, że przejazd z Gdyni do Włocławka zajął kierowcy… 2 minuty. Dziwnym zbiegiem okoliczności tachograf przełączył się z odpoczynku i zaczął prawidłowo rejestrować aktywność prowadzenia dopiero w chwili mobilnego zatrzymania pojazdu do kontroli przez inspektorów ITD.
Kierujący został ukarany mandatami karnymi w łącznej wysokości 2500 zł, a wobec przewoźnika drogowego zostały wszczęte postępowania administracyjne, zarówno z tytułu naruszeń przepisów ustawy - Prawo o ruchu drogowym jak i ustawy o transporcie drogowym – na łączna kwotę 30.000 zł.
Zespół pojazdów mógł opuścić miejsce kontroli po częściowym rozładowaniu przewożonych kontenerów, który był możliwy dopiero przy użyciu specjalistycznego sprzętu.